Nie od dziś wiem, że dogoniło mnie miasto. Okolica się zmieniła i sąsiedzi starej daty odeszli, a wraz z nimi hodowle kur, psy przy budach, sady owocowe, wiejskie ogrody, krowy, konie, kozy. Teraz już też prawie nikt nie uprawia warzyw. W ogródkach tuje i przycinanie żywopołty, niskie trawniki zamiast grządek z kwiatami. Stare domy sa wyburzane i zastępowane nowymi. Niektóre sa remontowane na nowy styl. Siatki wokól posesji sa zastępowane kutymi ogrodzeniami lub betonowymi. Domy są malowane. Ja jeszcze niedawno chciałam hodować kury, kaczki, miałam spory warzywnik, marzyłam o kozach, a teraz juz sama nie wiem. Chyba to i owo zmieniło sie w mojej głowie. Już nie myślę o wsi. Pogodziłam się z tym, że mieszkam na przedmieściu. Oczywiście ogród kwiatowy nadal mam i kilka drzew owocowych też. Kur na jajka już nie kupię, ale o kaczkach biegusach nie powiedziałam ostatniego słowa. Kusi mnie kupić 2/parkę/, bo ponoć to pogromcy ślimaków.
Taras nabiera urody. Mam juz meble i mam trochę roślin. Sadzę obok i w donice. Dziś sadziłam stokrotki, które przyszły kompletnie połamane. Wczoraj sadziłam barwinek dwubarwnych listkach i wiciokrzew. Zamowiłam podagrycznik o dwubarwnych liściach. Chcę by mi zadarnił miejsce koło tarasu, bo niekoniecznie na trawniku mi zależy. Ja niskich trawniczków bardzo nie lubię. Jeśli juz to łąka kwiatowa.
Bardzo dużo ostatnio maluję i rysuję. Tu mniszek z wczorajszych warsztatów i ptaszek i rysunek...
***
dotykam dłońmi
gęstwiny lasu pachnącego
wiosną
a tam ptasie trele
poczynają sobie śmiało
coraz śmielej
jeden cieniutki głosik
drugi trzeci
istna kakofonia dźwięków
i melodii
jeszcze jeden krok i
jeszcze jeden
i już przytulam je do
serca
***
jeszcze wczoraj
zziębnięte drzewa tuliły
się do siebie
a dziś już wybuchają
zielenią
forsycja tańczy w
objęciach magnolii
sypiąc złote iskry
krokusy podają ręce
hiacyntom
a te pachną oj jak pachną
wiosna
***
pamiętasz jak wczoraj
spijałam słowa z twoich
ust
w cieple kominka jak
smakowałam te usta
ośmielona żarem
teraz wtulam twarz w
bukiecik stokrotek od ciebie
mają tak delikatne płatki
i kruche łodyżki
jak to co nas łączy co
trwa
wciąż trwa
Miasta się niestety rozpełzają, z tym tyrawnikami i tujami nieśmiertelnymi. Ech... uprawiaj nadal kwitnące, owady będą wdzięczne a za owady wdzięczne będą insze stworzenia. Ogród będzie żył.
OdpowiedzUsuń