Nareszcie nauczyłam się palić w mojej piecokuchni i mam ciepło.W dziennym pokoju 23 stopnie /rano 16/ w kuchni i sypialni po 17. Jestem bardzo zadowolona z obu pieców bo nawet węgla tak dużo nie spalam jak w zeszłym roku a mam cieplej. Tylko muszę założyć jeszcze grzejnik w łazience /w tej chwili grzeje dmuchawą/ i dołożyć jeszcze jeden w ganku, żeby pies też miał cieplej. Zima u mnie śliczna. Wszystko przysypane dość grubą pierzynką, lekki mróz. Żyć nie umierać. Kocham taką pogodę i takie widoki. Oby tylko śnieg nie stopniał na święta. Co do świąt to pomału zaczęłam sprzątać, choć tego nie znoszę. Pomyłam już okna, pozmieniałam firanki. Zostały kurze i podłogi, które zrobi mój pan. No i sprzątanie łazienki. Święta planuję zrobić skromniejsze niż w zeszłym roku kiedy to miałam tradycyjnie 12 potraw, których nie miał kto zjeść. Nie będę się przejadać a potem odchudzać.To bez sensu.7 gorących potraw na Wigilie w zupełności wystarczy plus ciasta, mięsa i śledzie. Nawet bigosu nie zrobię na święta tylko na Nowy Rok. W przyszłym tygodniu zaczynam zwozić produkty razem z moim panem. Wszystko chcę kupić wcześniej, żeby w ostatniej chwili nie naciąć się na tłok w sklepach. Muszę też kupić prezenty, może coś z kosmetyków albo książki. Choinkę mam, niestety sztuczną. Żywe gałązki z sosny i świerka będę miała w wazonach też będą pachnieć.
Wczoraj zrobiłam jeszcze jedno pudełko decoupage. Wyszło całkiem w porządku. Postawiłam je w ganku na szafce na buty zamiast kwiatka, który kompletnie zniszczyły koty. Tak to już z nimi jest. Ostatnio Józek zjadł i obskubał dwie draceny w sypialni a Suza zabrała się za agawę. Chyba całkiem przestane hodować kwiatki. Żal mi na nie takie biedne, zmaltretowane, patrzeć.
Wiersze nadal dobrze mi się pisze. Zaczęłam już nawet przygotowywać tomik, wydawnictwo czeka. Tym razem najpierw mam zamiar wydać książkę w wersji elektronicznej a później papierowej. Zobaczymy jak ebook będzie się sprzedawał. Książkę z przysłowiami na razie odłożyłam na po świętach. Wysłałam już też partię krzyżówek z tematami letnimi.Trochę dziwnie się pisze hasła związane z latem ,wakacjami gdy śnieg za oknem . Tak trzeba. Krzyżówki układa się z wyprzedzeniem co najmniej półrocznym.
Powitanie zimy
chodź
pokłonimy się zimie
przywita nas
magicznym krajobrazem
iskrzącym się i lśniącym
pokaże nam
tropy saren
na zasłanych bielą
polach i ścierniskach
zaprowadzi nas
nad skute lodem jezioro
ścieżką wyścieloną śnieżynkami
dmuchnie śniegiem
w twarze
i zawiesi gwiazdki na rzęsach
chodź już czas
To się u Ciebie jednak sporo dzieje...
OdpowiedzUsuńWażne ,że masz ciepło i ja też mam w tym roku ciepło.
Ja nie mam kwiatów, bo się koty potrują,
a praktycznie prawie wszystkie są trujące dla kotów.
ja trochę mam z tym,że wybieram te nieszkodliwe albo po prostu niesmaczne
UsuńCiepełko w domu to bardzo ważna sprawa,jak jest zimno to trudno coś robić.Jak kotki obgryzają kwiatki to może wysiej w pudełeczku owies(jest taki gotowy w sklepach zoologicznych)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
śliczne pudełeczko
a próbowałam zjadły owies i dalej podgryzały kwiatki takie już są ..nie wychodzą na dwór i wszystko co zielone je kusi
UsuńO, jak ja lubię,gdy za oknem wieje ,dmucha ,a ja sobie siedzę w cieplutkim domu i tylko patrzę na to zimno za oknem.A choinke tez mam,niestety,sztuczną,chociaż chciałoby się takiej pachnącej z lasu.Sprzątać też nie lubię.
OdpowiedzUsuńco roku sobie obiecuję kupić żywe drzewko ale nic z tego nie wychodzi..samochodu nie mam i nie mam jak przywieźć
Usuń