Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
sobota, 21 września 2013
Jesień, koty i robótki w tym kolczyki...
Pogoda u mnie od kilku dni już typowo jesienna- chłodne poranki i zimne noce. W dzień jak nie pada to słońce świeci ale jakieś takie mdłe i wcale już ciepła nie daje. W domu poza pokojem dziennym zimno i jakoś tak wilgotno. W sypialni tylko 16 stopni i to przy zamkniętym w nocy oknie. Od kilku dni przywitałam piżamę i i tak śpię opatulona po same uszy i wcale mi za gorąco nie jest. Coś się zrobiłam bardzo delikatna i aż się martwię co będzie zimą. Ale to nie tylko ja bo i Józek już chłód czuje i śpi zwinięty w ciasny kłębek. Od kilku dni mamy nowego towarzysza w łóżku czyli szanownego pana Mruczka. Mruczek już od jakiegoś czasu zazdrościł Józkowi spania w sypialni w nocy i usilnie szturmował sypialnię. Długo byłam nieugięta i nie wpuszczałam choć pięknie prosił a nawet miauczał i skrobał w drzwi. Byłam twarda jak głaz ale ostatnio już nie miałam siły słuchać jego żałosnego pomiaukiwania i wpuściłam tak tylko na próbę, na jedną noc. No i został i to już chyba na stałe. Od pierwszej nocy śpi dość spokojnie albo na poduszce obok mojej głowy albo pod kołdrą Krzyśka cudownie mrucząc czym mi wynagradza niewygodę. Coś miejsce w naszym łóżku się kurczy, oj kurczy...
Jesień już i jesienne problemy choć lata mi jakoś tak żal w tym roku bo trwało krótko. Za krótko i nawet winogron nie zdążył dojrzeć i taki twardy niszczeje na pędach ku radości ptaków, które całymi stadami zlatują się na ucztę. robiąc przy tym masę hałasu bo walczą między sobą o co smaczniejsze grona. Przycięty przez Krzyśka winobluszcz już pomału podsycha i jeszcze parę dni a zbiorę pędy i gdzieś zabezpieczę, żeby wykorzystać je do zrobienia wianków. Pozostałe, nie skrócone pędy pięknie przebarwiają się na czerwono i cieszą już oko fioletowymi jagodami. Orzechy też już spadają w trawę i za kilka dni trzeba będzie je pozbierać a zbiory powinny być obfite w tym roku. Tylko grzybów nie ma tej jesieni w naszym lesie i już pewnie nie będzie bo ponoć powoli zaczęły się już pojawić opieńki a to oznacza koniec grzybów...
Koty coś ostatnio są nerwowe i tłuką się albo znęcają nad sobą nawzajem. I tak Rozi od kilku dni dokucza Czarnusi. Wygląda to groźnie bo malutka miauczy przeraźliwie i kryje się po kątach a Rozi warczy i napiera. Dziś ją za awanturnictwo ukarałam i zamknęłam w ganku na prawie dwie godziny i później był spokój. Morus też się robi coraz bardziej agresywny i goni Lwicę i Punię. Ta ostatnia jest z natury histeryczką i wrzeszczy gdy tylko spojrzy w jej kierunku. Co gorsze za tępienie kotek bierze się i Śnieżek bo dziś gonił nieszczęsną Punię. A ja wariuję i czekam na koniec tych rozruchów....
Dzisiaj prawie cały dzień coś działam robótkowo a właściwie zaczęłam już wczoraj bo doczekałam się na zamówiony niedawno zestaw do wyrobu biżuterii. Oczywiście zamówiłam jako nowicjuszka za mało tego i owego czyli np.kółek do łączenia i drewnianych kolczyków a lakieru do decoupage takiego twardego i odpornego na ścieranie nadającego się doskonale do wyrobu kolczyków nie zamówiłam wcale. Podobnie jak okrągłych kleszczy do robienia oczek. No i klops nie mam praktycznie z czego robić. Na razie zrobiłam 2 pary kolczyków/1 czekają na malowanie/ i 3 pary przerobiłam czyli zrobiłam nowe ze starych nie noszonych plus trochę nowych elementów z zestawu. Jestem zadowolona bo wyszły całkiem fajne i bardzo długie tak jak lubię...
Oprócz kolczyków robię też skrzynkę do przechowywania wszystkiego co potrzebne do wyrobu biżuterii. Skrzynka ma być w odcieniach fioletu i będzie ozdobiona w technice decoupage. Jak wyjdzie nie wiem bo to bardzo stara i bardzo zniszczona skrzynka na narzędzia mojego taty...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładnie ci w tych kolczykach. :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję ale w moim wieku takie długie to zgroza...Ponoć.
UsuńFajnie Cie zobaczyć:) Jeszcze w kolczykach własnego wytworzenia:)
OdpowiedzUsuńKotki to mają dobrze u Ciebie..niech korzystają do woli z takiej swawoli i swobody
Przyjemności z robienia biżuterii życzę jak najwięcej,,,robię ją od lat więc wiem jakie to fajne i wciągające!!!!
A ja zaczynam i już czuję, że mnie to wciąga na całego szczególnie kolczyki...
UsuńPowodzenia!!!
OdpowiedzUsuńTo fajne oderwanie się od wszystkiego...no i może być pracą, jak u mnie:)
Zobaczymy więcej pieniędzy by mi się przydało...
UsuńPowodzenia!!!
OdpowiedzUsuńTo fajne oderwanie się od wszystkiego...no i może być pracą, jak u mnie:)
Prawdziwej "czarownicy" pasuje duża biżuteria. I tak, jak kolczyków dużych i pierścieni nie lubię, tak wisiory uwielbiam. Trudna ta sztuka robienia biżuterii?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agato.
A zależy te kolczyki, które zrobiłam i mam zamiar robić robi się bardzo łatwo, podobnie jak korale, które za mną chodzą i wisiory a innej biżuterii jeszcze nie robiłam to nie wiem ale z tego co zdążyłam się zorientować to niektóre cacka wymagają sporo kunsztu...
Usuńnajbardziej mnie te długie" listkowe urzekły!!
OdpowiedzUsuńa poza tym świetne są wszystkie...
pamiętam jak zaczynałam przygodę z koralikami (na studiach jeszcze, więc wiadomo, że z kasą krucho) zamiast "profesjonalnyc narzędzi" typu te wszystkie bocianki itp tępiłam na grucikach nożyczki!! nimi też robiłam "kółeczka" do bigli...oj jak sobie wspomnę ile to cierpliwości mnie kosztowało to nie wiem czy teraz miałabym jej też tyle...
kociaki rozkoszne, pomimo że fanką kotów nie jestem...ale zauważyłam, że moja Zosia bardzo do wszelakich zwierzaków i nie wiem czy nie damy "szansy" jakiemuś kociakowi ;)
pozdrawiam
czekam na fotki gotowej "skrzyneczki na wszystko"
pa :)
Ano właśnie te narzędzia nawet nie wiem jakie kupić oprócz tych okrągłych i płaskich, które już mam...Chyba coś do cięcia ale jakie? Koty są super z tym, że są większymi indywidualistami niż psy co oznacza, że chodzą swoimi drogami, są mniej posłuszne i często po prostu wchodzą na głowę ale za to jak kochają i jakie są słodkie. Przywiązują się też bardzo do wybranego człowieka i często chodzą za nim krok w krok. Nigdy też nie próbują dominować no i nie pogryzą raczej ale to i tak zależy od natury danego stwora...
UsuńNo wreszcie Kociska:),moi trzej panowie też nie raz walczą ale ogólnie to się lubią.prym wodzi najmłodszy i najchudszy zawadiaka ale to już seniorzy 16-17 lat.A ile w sumie masz Kotków ? pozdr
OdpowiedzUsuńCałe stado ponad 10 w tej chwili...Wiem, że to dużo ale tyle nazbierałam i zostały z tych ,które nie udało się wydać...
OdpowiedzUsuńNiezła ekipa:) jak będę miała lepsze warunki lokalowe i finansowe to też się dokocę. 2 to jest minimum,mam 3 ale fajnie byłoby takie większe stadko,też zbieram tylko sierotki z ulicy. To może zaprezentujesz wszystkie w jednym kocim poście (zdjęcia opis wiek imiona charakter ?) :)
OdpowiedzUsuńWstawiam tak wiadomości i zdjęcia o kotach po trochu, żeby nie zanudzić....
UsuńPS. kolczyki też całkiem ładne.
OdpowiedzUsuńA cóż to koty takie bez humoru ??
OdpowiedzUsuńJa w tym roku też jakoś dziwnie marznę,
ale to ponoć dlatego ,że we wrześniu mamy wyjątkowo niskie temperatury,
jakich od lat nie było...
U mnie zimno nie jest bo się w piecu przecież...
Usuń