Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
niedziela, 8 marca 2015
Choroba, wyczerpanie i kocie zabawki...
Padłam i jestem ledwie żywa. Narzuciłam sobie zbyt duże tempo i dyscyplinę - dieta i intensywne ćwiczenia. Organizm się zbuntował i rozchorowałam się. Od wczoraj jestem obolała, słaba i nie mam na nic ochoty. W dodatku kaszlę, drapie mnie w gardle i kicham. Zaraził mnie oczywiście Krzysiek. Jak on był w stanie chodzić chory do pracy pojęcia nie mam. Ja jestem wycieńczona i kręci mi sie w głowie. Biorę oczywiście polopirynę. Piję lipę z miodem, czarny bez i sok z malin. Cały czas prawie śpię i nic nie robię. Krzysiek się denerwuje, ale wszystko w domu robi. Zastanawiam się czemu mnie ta choroba zmogła. Zawsze byłam odporna. To pewnie ten dodatkowy wysiłek, który sobie narzuciłam w postaci godziny ćwiczeń dziennie. To było chyba za dużo jak na osobę żyjąc do tej pory na kanapie. Podświadomość się zbuntowała i organizm zastrajkował. Do ćwiczeń oczywiście wrócę, ale już tak intensywnie ćwiczyć nie będę. No i będę się obserwować. Jeśli osłabienie nie przejdzie kupię żeń szeń albo arktyczny korzeń. A może to zmęczenie wiosenne i dieta? Na dodatek przez te ćwiczenia i dietę schudłam niecałe dwa kilkogramy. Strasznie mało...
W najbliższym czasie mam zamiar kupić kotom zabawki. Do tej pory miały tylko takie niby myszki szyte przeze mnie albo kartony. Teraz chcę im zrobić prezent i kupić węża z latającą wewnątrz piłeczką albo szeleszczący tunel. Moje koty są dość humorzaste i szybko je zabawki nudzą. Te myszki które miały do tej pory musiałam co jakiś czas chować, bo po jakimś czasie koty już się nimi nie bawiły. Zazwyczaj wtedy je zabierałam, chowałam i po jakimś czasie dawałam ponownie. Przeważnie dawały się nabrać jak do tej pory. Ciekawe czy nowe zabawki im się spodobają...
Jutro jadę na usg i może do bibloteki. Ciekawe jak tam dam radę taka osłabiona dotrzeć. Krzysiek pojedzie ze mną. Po południu będę odpoczywać. Prawdopodobnie nic nie będę robić. Kompletnie nic. No chyba, że już mi do jutra częściowo przejdzie i nabiorę ochoty na aktywność. Może coś wtedy poczytam...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Za duzo tego dobrego było, kochana.
OdpowiedzUsuńMoja córa kiedyś na diecie też się poważnie rozchorowała, miała wymioty, ogólne wyczerpanie i silne bóle żołądka.
Czy ten cały Dukan aby taki dobry?
Przy diecie wysokobiałkowej bardzo trzeba uwazac na nerki i watrobę.
OdpowiedzUsuńA może ta choroba jest oznaka poprawy zdrowia. Kiedyś widziałam wywiad z bioenergoterapeutką. Dowiedziałam się że aby było lepiej, najpierw zawsze jest gorzej. Organizm się oczyszcza i mogą nastąpić objawy wskazujące na gorszy stan zdrowia człowieka. Kiedy mnie przy ćwiczeniach jogi bolała głowa, a głowa mnie rzadko boli. A może organizm sie oczyszczał?
OdpowiedzUsuńOj to szybkiego powrotu do zdrowia życzę, ja już wyzdrowiałam po intensywnym leczeniu...
OdpowiedzUsuńWiosna , może wiosenne osłabienie...
Wiosna Cię zmogła ;)
OdpowiedzUsuńZnam to, człowiek sie rwie do roboty i się przemęcza, bo po zimie mało energii. Ale, z tym odchudzaniem trzeba znać miarę i uważać .
Pozdrowienia
Wiadomo na wiosnę człek się marniej czuje, ale uważaj z tymi
OdpowiedzUsuńćwiczeniami 10-15 minut dwa razy dziennie, a nie godzinę bo można
paść. Po co wywalać pieniądze na zabawki jak kot za dwa dni
będzie znudzony - zrób sama, taki tunel nie jest sztuką.
Życzę zdrowia Ania
Pewnie zbyt duże tempo sobie narzuciłaś.Zdrówka i jeszcze raz zdrówka bo jeszcze trochę i do ogrodu trzeba iść.Prześliczne zabawki dla kociaków..Pozdrawiam bardzo cieplutko.
OdpowiedzUsuńZdrowia Tobie zyczę, Agato :)
OdpowiedzUsuńChyba trochę za duże tempo sobie narzuciłas - moim skromnym zdaniem ;) Ja widzę po sobie, jak powoli mi waga spada, mimo wysiłku fizycznego. Fakt, że nie stosuję żadnych diet, ale też nie jem wszystkiego, jak leci.
Chyba rzeczywiście za dużo ostatnio brałaś na siebie. Nie myślę tu o ćwiczeniach, ale raczej o diecie. Ja odkąd mieszkam na wsi nie używam żadnej chemii i dużo mniej choruję, myślę że dieta może być odchudzająca, ale najważniejsze żeby była zdrowa i zbilansowana, a ćwiczenia na pewno nie zaszkodziły. Zdrówka Ci życzę.
OdpowiedzUsuń