Codzienność

Codzienność

niedziela, 29 maja 2016

Zmiany w pracy, złe wpływy, callanetics...

Ostatnio sporo się u mnie dzieje. Zmiany następują i to na gorsze. Ja stracę pracę od czerwca, bo portal na którym wróżę ma zamiar podpisać umowy tylko z tymi osobami, które prowadzą działalność. Ja oczywiście działalności nie mam i wszędzie jestem zatrudniana na umowę o dzieło. Z kolei Krzyśka przeniesiono w pracy w inne miejsce. Pracuje teraz na cały etat, ale praca jest o wiele cięższa. Przychodzi padnięty i wściekły. Nie bardzo też sobie radzi, bo praca jest przy taśmie i trzeba się szybko ruszać, a on jest raczej flegmatyczny. Niby mieli go przenieść z powrotem na stare miejsce, ale inni pracują jeszcze wolniej i brakuje kogoś kto by go mógł zastąpić. Tak, że musi jeszcze wytrzymać. Ile. Nie wiadomo, bo niby bezrobocie, a chętnych do pracy nie ma.

Od kilku dni odkąd słońce i wenus weszły do znaku bliźniąt czuję się nie za dobrze. Tym bardziej, że już od jakiegoś czasu szkodzi mi mars i ciężkie planety - saturn, uran i neptun. Niby nic złego mi się nie dzieje, ale jestem jakaś taka wiecznie niezadowolona, gnuśna i nic mi się nie chce robić. Troszkę odetchnę pod koniec czerwca. Bardziej się niebo przejaśni dopiero na początku przyszłego roku. Tak, że muszę poczekać jeszcze...

Od jutra zaczynam ćwiczyć callanetics. Zobaczymy co mi do da i czy mi nie zaszkodzi, bo przy podwyższonym ciśnieniu przed ćwiczeniami polecana jest rozmowa z lekarzem. Ja się oczywiście do lekarza nie wybieram. Mam zamiar ćwiczyć około 15 minut. Codziennie, bez niedziel. Będę wykonywać tylko trzy ćwiczenia, ale za to w dużej ilości powtórzeń. Chcę zadziałać na brzuch, biust, podbródek i na nogi, pośladki i biodra. Do tego jeszcze ćwiczenie na wewnętrzna stronę ud. Kiedyś tak ćwiczyłam i byłam z efektów zadowolona. No ale wtedy byłam 20 lat młodsza.

Romanse internetowe kwitną w najlepsze. Teraz więcej rozmawiam na Badoo. Ostatnio  z Mariuszem. Dałam mu nawet numer telefonu tak, że dzwonimy do siebie i piszemy esemesy. Fajny jest - spokojny, miły i romantyczny. Ma 30 lat. Horoskopy i biorytmy pasują. Nawet go lubię...



6 komentarzy:

  1. To na biust też można "zadziałać"? To byłoby coś dla mnie:)).

    OdpowiedzUsuń
  2. ja Ci mówie... idź na spacer Agatko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba na mięśnie biegnące pod biustem. Ale podobno jak się chudnie, to się chudnie "po całości", nie w wybranych miejscach. I nie ma co się ważyć, trzeba się mierzyć w obwodach, bo mięśnie też mają swoją wagę i to może mylić- ćwiczysz a waga stoi w miejscu (bo rosną mięśnie i spala się sadełko).
    Teoretycznie to ja jestem otrzaskana, gorzej z zabraniem się do rzeczy:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. tak właśnie jest jak piszesz, z tym, że ja przytyłam w brzuchu i biuście. Nogi i ręce mam szczupłe...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam