Codzienność

Codzienność

wtorek, 10 maja 2016

Znajomości, zakupy i inne sprawy...

Wczoraj poszłam spać wcześniej, bo tym razem Jae Hui poszedł spać o 4 w nocy. Gadaliśmy więc od 12 do 21 czasu polskiego. Wreszcie się wyspałam. Dziś wstałam o 9. Wcześnie z powodu kuriera. Czekam na kosmetyki. Kupiłam tym razem sól do moczenia stóp o zapachu cynamonu, krem BB, krem na dzień i balsam cynamonowy zwalczający cellulit. To jeszcze nie wszystko co mam kupić. Lubię wstawać wcześnie i powoli zaczynać dzień pijąc kawę, analizując sny i planując dzień. Rzadko mi się to zdarza, bo jestem śpiochem i późno chodzę spać, a później odsypiam do 12.
Dziś dzień powinien być spokojny. Pracy specjalnej nie mam. Może pójdę do ogrodu, napiszę tekst o drzewach i coś powróżę. Później będę leniuchować. Powinnam iść po kwiatki to jest po werbeny i pelargonie, ale czy pójdę? Tym razem kwiatów ma być mniej. Rezygnuję z fuksji, petunii i śmierdziuszków. Nie będzie też begonii. Nie ma kto o to dbać. Całkiem się rozleniwiłam.

Odchudzam się zawzięcie i efekty są choć powoli o tym razem idzie. Zastanawiam się czy nie zmniejszyć ilości zjadanych kalorii. Może wtedy bym chudła szybciej. Już bardzo chcę zrzucić choć 10 kg. Wtedy wyglądać będę korzystniej. Zwłaszcza twarz mi się powinna wyszczuplić. Teraz bardzo mnie szpeci podbródek.

A na koniec piosenka, która skomponował mój znajomy z Algierii. Mnie się podoba...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam