Reszta zdjęć w następnym poście, bo Krzysiek nie lubi robić i strasznie się denerwuje. Wszystko wychodzi zamazane, a on aż się trzęsie ze złości.
Ostatnio zdałam sobie sprawę, ze choć przytyłam 40 kg już kilka lat temu to nadal to do mnie nie dotarło. Nie poznaję się w lustrze, a gdy wybieram ciuchy oczy lecą mi do tych, które pasują szczupłym...To chyba dobry znak. Pewnie schudnę...
Ja powolutku chudnę. Chwalić się będę, gdy schudnę poniżej 90 kg. Jeszcze troszkę mi brakuje. Dość opornie idzie, bo zdarzają mi się grzeszki typu dwa ptasie mleczka, kawałek czekolady, krokiet czy chipsy. Krzysiek ciągle mnie kusi. No i waga się wciąż waha. Do końca roku chcę schudnąć do 85 kg. Czy się uda? Może tak, a może nie. Uparłam się jednak i będę próbować wszelkimi sposobami. Nawet Herbalive czy Allevo wchodzi w grę choć na tych dietach jestem okropnie głodna...Motywację mam wysoką. Wciąż robię Reiki, afirmacje i wizualizację... Kupiłam nawet tabletki na odchudzanie. Dość drogie były jak dla mnie, ale są z naturalnych składników typu wyciąg z pieprzu, ostrej papryki, chrom, zielona herbata, guarana, l- karnityna. Czy zadziałają nie wiem. Na razie zauważyłam, że mi przeszły zaparcia i częściej odwiedzam toaletę. Nie puchnę tak. Jest mi wyraźnie cieplej i piecze mnie koniec języka. Trzeba brać dwie dziennie, z tym, że ja nie mogę brać na raz, bo mi skacze ciśnienie i czuję się źle. Na razie wzięłam kilka. Co będzie dalej zobaczymy...
Prawie przestałam w tym roku wychodzić na dwór. Wiem, że to źle, ale ochoty wcale nie mam. Drażnią mnie owady, głównie kleszcze, których jest masa w tym roku i wiatr. W ogródku zgroza. Wszystko zarasta, a mnie się plewić nie chce. Nagle mi zaczęły przeszkadzać brudne, połamane paznokcie, a w rękawiczkach robić nie potrafię. No i problem...
Ślicznie wyglądasz, zwłaszcza na ostatnim zdjęciu. Agato, idź pielić chwasty. Bez ruchu wiele nie osiągniesz. Na dłonie można założyć rękawiczki. Poza tym, kto ma się Tobą zachwycać? Faceci w wirtualu? Wyjdź na ulicę i zaskocz ludzi swoim wyglądem.
OdpowiedzUsuńNie no tylko nie wychodzenie...
Usuń5 kg można schudnąć w dwa tygodnie.Bez wielkich wyrzeczeń.Trochę silnej woli i więcej ruchu,a na efekty nie trzeba będzie długo czekać.Wiem natomiast z doświadczenia,że chudnięcie po kilka dkg w miesiącu jest o wiele trudniejsze.Powodzenia,
OdpowiedzUsuńUla
nie ja- wiek i całe życie na diecie
Usuńi tu się z dziewczynami zgodzę... po co nowe ciuchy jak w domu siedzisz ?
OdpowiedzUsuńwyjdź w końcu na ulicę
pozdrawiam Agatko :)
czasem wychodzę...:)
UsuńAga, kibicuję Twoim spacerom: na powietrzu cera robi się lepsza, no i kalorie same idą w kosmos, a nie w biodra.
OdpowiedzUsuńA ciotkowatość (lub babowatość) to nie kwestia ubrania, tylko nastawienia do życia!
Pozdrawiam!
ostatnio wcale nie wychodzę. Nawet ogniska mnie nie kuszą
Usuń