Jutro mam zamiar wyciągnąć maszynę do szycia. Cała sterta przeróbek, poprawek i nowych rzeczy do uszycia leży i nabiera mocy urzędowej. Po pierwsze muszę sobie skrócić spodnie. Poza tym mam do zaszycia spodnie robocze i szlafrok mamy. Może też uszyję lambrekin do przedpokoju. Drugi ma być uszyty do kuchni i zasłonka na drzwi do pracowni. Nie wszystko na raz jednak. Ostatnio mnie szycie raczej denerwuje. Kiedyś bardzo go lubiłam. Szyć potrafię i kiedyś szyłam sobie prawie wszystko spodnie, sukienki, bluzki...
Nadal piszę wiersze. Tym razem o miłości i haiku. Nie wiem jak długo wena ze mną zostanie, ale na razie mi towarzyszy co mnie cieszy. Jestem przez te wiersze nastrojona romantycznie i chodzę z głową w chmurach. Oby tak częściej...
Słowa miłości
kołyszę w ramionach chwilę
gdy po raz pierwszy
powiedziałeś kocham
tulę słowa
nie pozwalając im się wymknąć
ulecieć w nicość
jak to jest
że marzenia potrafią uskrzydlić
dodać blasku dniom
pomalować w roziskrzone barwy
ten magiczny moment gdy z jawy przechodzę w sen
potrafią
to czemu smutek wciąż tka ciemne szaty
tęsknota powala
a przeznaczenie rozdziera złączone serca
Tęsknota…
tęsknota utkana z wieczornej mgły
połączyła w jedno
moje i twoje marzenia
wiatr subtelną nutą
gra z uczuciami
ciche szepty i westchnienia
pieszczą samotne serca
zakazana miłość
stąpa cicho i skrada się jak złodziej
nie dane nam pocałunki
nie poczuję ciepła twoich ramion
pozostaną wspomnienia i żal
A na koniec decoupage z makami. Przedmioty ozdobiłam na zamówienie. Mam nadzieję, że się spodobają... O jakości zdjęć się nie wypowiem...
Piękne wiersze...Takie prawdziwe...
OdpowiedzUsuńAparatu nie da rady ustawić na zbliżenie ?
maki :-)
Ostatnio parę sztuk wysiało mi się w ogrodzie, chyba nie zakazane ?
Pozdrawiam czwartkowo !
a nie pomyślałam z tym zblizeniem...
OdpowiedzUsuńU mnie też wiele planów, pomysłów i jakoś tak... :)
OdpowiedzUsuń