Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 5 września 2016

Pracowicie, trochę o uczuciach i haiku

Ostatnio jestem gnuśna i muszę się mobilizować do pracy, bo nic mi się nie chce robić. Z drugiej strony się nie dziwię, bo pracuję jako redaktorka na portalu z pożyczkami za marne grosze. Ani temat ciekawy ani pieniądze dobre. Coś jednak muszę robić. Szukam lepiej płatnej pracy ale na razie bezskutecznie. Nic na stałe poza redakcją portalu o drzewach nie mam. Tam płacą bardzo dobrze, ale są limity i nie mogę wstawić tekstów ponad nie. Nie zarabiam więc za dużo. Sporo za to wróżę. Dobre i to.

Popołudniami sporo się uczę. Ostatnio kart klasycznych, pełnej talii. Chcę wiedzę opanować przez wrzesień. Idzie mi prawdę mówiąc średnio. Co prawda uczę się bardzo szybko, ale pamięć mam raczej kiepską i szybko zapominam. Powtarzam więc bez końca co zabiera mi czas i trochę mnie złości. Najważniejsze, że kontakt z kartami złapałam i  zaczęły mówić prawdę. Książka, którą kupiłam nie jest zbyt dobra niestety. Oznaczenia kart są różne od tych które pamiętam i które znalazłam w internecie. Wczoraj więc przysiadłam fałdów i napisałam swoje. Zobaczymy co dalej...

Poza tym zabieram się z powrotem za odchudzanie. Tym razem kupiłam moroznik kaukaski. Tak wiem co o nim piszą. Wiem też, że moje trzy znajome go stosowały i schudły, a są nadal zdrowe. Zobaczymy jak zadziała na mnie. Ponoć hamuje apetyt i wzmaga przemianę materii. Mam zamiar stosować mniejsze dawki niż dozwolone maksymalne.

Ostatnio kusi mnie by zabrać się za malowanie mandal z tym, że akwarelami. Dziś chciałabym namalować taką działającą na miłość. Może mi moje życie uczuciowe trochę uporządkuje, bo się miotam i nie potrafię podjąć decyzji. Chcę i Krzyśka i Sebastiana. Z Krzyśkiem dobrze mi się żyje na co dzień. Mogę na niego liczyć ale jest oschły, zimny i mnie nie szanuje. Sebastian traktuje mnie dobrze, jest uczuciowy, wrażliwy, ale nie wiem czy solidny i odpowiedzialny. No i problem.

A na koniec haiku

deszcz od rana
pędy nawłoci przy drzwiach
leżą w kałuży

wieczór w deszczu
nawłoć koło bramy
ciąży ku ziemi

nawłoć przy płocie
w pajęczynie na pędach
biel motyla
 

4 komentarze:

  1. Czekam na twoje arcydzieło mam nadzieje ze a jak na malujesz to pokażesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie malowałam by była ładna. Malowałam szybko nie zważając zbytnio na odległości i wielkość elementów. Ma zadziałać, ale pokażę...

      Usuń
  2. Szczerze napisawszy, nie pojmuję, jakim sposobem może się komuś żyć dobrze na co dzień z kimś, kto jest zimny, oschły i nas nie szanuje.
    Albo też, z drugiej strony, co konkretnego można powiedzieć o kimś, kogo znamy wyłącznie przez internet:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiek jest chory to mu w zasadzie złe zachowania staram sie wybaczyć. Ma tez ważne zalety. Jest odpowiedzialny, niezawodny i solidny, a ja to cenię. Z Sebastianem się spotkałam. Tak wiem jak to brzmi...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam