Codzienność

Codzienność

piątek, 21 października 2016

Majeczka, nowa kurtka i to i owo o Sebastianie...

Nadal mi się nie chce nic robić poza wróżeniem i rękodziełem. Ciekawe jakby to było gdybym mieszkała z Sebastianem. On jest energiczny, pracowity, otwarty, aktywny ale lubi też pospać w dzień. Czasem się zastanawiam czy obudziłby mnie do życia czy zgnuśniałby przy mnie. Nadal z nim jestem. Minęło już 5 miesięcy. Rozmawiamy często i piszemy esemesy. Widzieliśmy się kilka razy. Ostatnio był bardzo podekscytowany, bo złapał 1,5 kg szczupaka. Ryba była długa na 65 cm. Kupił też samochód. Ma zamiar go naprawić. Zna się przecież na tym. Będzie miał co robić. Później go może sprzeda i kupi lepszy.
Mam trochę problemu z Majeczką. Malutka jest szczuplutka, ale niezbyt chętnie je mięso i suchy pokarm dla kotów. Zauważyłam, że woli jedzenie dla ludzi typu mleko i to krowie, zupy, ziemniaki czy chleb. Tym musiała być karmiona. Jest jak Lwica. Lwica też mało je kociego jedzenia i upomina się o ludzkie. Nie dało jej się przestawić przez 8 lat. Ja oczywiście nie mam sumienia patrzeć jak prosi i ulegam. Daję jej czasem coś z mojego talerza lub kawałek kanapki. Na szczęście jej to nie szkodzi, bo trawi normalnie. Chyba z Mają będzie podobnie.
Od dwóch dni szukałam kurtki zimowej dla siebie. Był problem, bo nie jestem szczupła no i mam gigantyczny biust. To przez ten biust nie mogłam znaleźć. Nie ma dużo ciuchów w rozmiarze 54-56, a takie kupuję to znaczy góry, bo dół noszę zazwyczaj w rozmiarze 48. Ja jeśli chodzi o ciuchy to specjalnie nie wybrzydzam. Nie interesuje mnie moda, nie muszę ekstra wyglądać. Ważne by ciuchy były wygodne, nie dodawały mi lat i  by nie były drogie. Czasem kupuję używane. Całe szczęście, że i Krzysiek i Sebastian do kwestii ubioru podchodzą podobnie. Znalazłam w końcu taką kurtkę i chyba ją kupię...


 A na koniec ostatnia zawieszka i znikam. Czas się zabrać za pracę...Ech...
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam