Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 31 października 2016

Wspomnienie o bliskich...

Jutro święto. Moi bliscy śnią mi się od kilku dni. Cieszy mnie to choć nie zawsze są w tych snach pogodni. Tęsknie jednak za nimi i nawet wizyty na smutną nutę mnie cieszą. Dziś może spróbuję się z nimi  skontaktować. Może też zrobię im jeszcze raz Reiki na moment śmierci, by im ulżyć...Ja bardzo w życie pozagrobowe  wierzę, bo miałam wiele przypadków po których nabrałam pewności, że istnieje.
Od wczoraj mama robi wiązanki. Nasze iglaki znowu straciły gałązki. Wiązanki będą z tui, świerka srebrnego, bukszpanu, marcinków i sztucznych chryzantem. Mamy 9 grobów plus dwa na które nosimy jedynie znicze. Chodzimy też pod krzyż gdzie palimy lampki za zmarłych, których odwiedzić nie jesteśmy w stanie. W tym roku Krzysiek do Ryk nie jedzie. Pojedzie więc ze mną. Będzie mi łatwiej wszystko roznieść. Muszę się spieszyć, bo korzystamy z uprzejmości sąsiada, który nas zawozi i nie chcę by za długo czekał. Po powrocie świece przez cały dzień będą płonąć w moim domu.
W tym roku przybyła mi jeszcze jedna dusza o której będę pamiętać. W lipcu zginął tragicznie pierwszy opiekun mojego Józka. Oddał mi go gdy wyjeżdżał do pracy za granicę. Pojechał po śmierć. Wstrząsnęło to mną. Był jeszcze taki młody i był dobrym człowiekiem. Kochał koty. Myślę, że teraz czuwa nad Józkiem tam z góry, bo bardzo go kochał. Co jakiś czas wysyłałam mu zdjęcia Józka i pisałam co u niego słychać. W zeszłym roku go odwiedził. W tym roku nie zdążył. To niesprawiedliwe... Ja o nim nie zapomnę choć nie było nam dane poznać się bliżej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam