Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Katar, straty i byle do wiosny...


Wczoraj padał śnieg. Dziś jest pochmurno i ponuro. Odwilży nie widać. Niektórzy mimo to prorokują wczesną wiosnę, bo ponoć dzikie gęsi migrują. Oby już ta wiosna nadeszła. Mam dość zimy w tym roku. Przytłoczyła mnie zamiast ucieszyć. Ciągle też jestem zmarznięta.
Od kilku dni Krzysiek jest chory- kicha, kaszle, oczy mu łzawią. Śpi dla pewności osobno, żeby mnie nie zarazić. Nie potrzebne mi przeziębienie tym bardziej, że strasznie źle je ostatnio przechodzę. Trwa u mnie całe wieki. Mnie jednak zaczęło też brać. Już w piątek drapało mnie w gardle i rano trochę pokasływałam. Wzięłam leki czyli polopirynę, cerutin, miód i syrop z cebuli. Wypłukałam też gardło szałwią i solą. Zrobiłam inhalacje. Przeszło na chwilę. Niestety wróciło. Na szczęście tylko katar. Zawsze przy okazji przeziębienia przypominam sobie o tym, że trzeba by kupić dobre bańki bezogniowe. Mógłby mi je Krzysiek stawiać. Może bym szybciej dochodziła do siebie. Ja potrafię stawiać tradycyjne. Nauczyła mnie ciocia. Gdy byłam mała i chorowałam stawiali mi je. Szybko po nich choroba przechodziła. Też teraz tak chcę ale pewna nie jestem czy te bezogniowe są równie skuteczne.

Wczoraj zrobiłam trochę porządku w domu. Wyrzuciłam między innymi kilka roślin, które zmarzły. Zniszczyła mi się prawie cała monstera o biało-zielonych liściach. Co dziwne ta o liściach zielonych ma się zupełnie dobrze. Widocznie ta druga jest delikatniejsza. Tak sobie myślę, że już kwiatów dużo nie kupię. Co najwyżej kaktusy i sukulenty. Cierpią u mnie, a mnie jest ich po prostu szkoda. Może tylko pomyślę jeszcze o cytrusach. One lubią chłodne klimaty. Moje draceny i fikusy też dobrze się czują. Może coś dokupię. Kupię też więcej grudników i kaktusów wielkanocnych. Dobrze im u mnie. 

Mam zamówienie na horoskop i tarota na pół roku dla dwóch osób. Zejdzie mi z trzy dni, bo trochę tego jest. Będę musiała przysiąść... Sporo osób teraz wróży. To normalne na początku roku...Ludzie chcą zerknąć za zasłonę czasu, bo chcą wiedzieć co dla nich los przygotował.





2 komentarze:

  1. Zima mogłaby ucieszyć?! To pewne, że nie mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś lubiłam zimę.Lata upalnego nie cierpię...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam