Codzienność

Codzienność

piątek, 13 września 2019

piątek


Prace, które zaplanowałam na ten tydzień prawie wykonane. Dzis Krzysiek umyje ostatnie okno. Zostanie tylko to z sypialni, ale ono dopiero po malowaniu. Z praniem tez koniec. Dziś zrobię ostatnie dżemy. No i prawie fajrant. Prawie, bo jeszcze w przyszłym tygodniu chcę to i owo dopucować. U mnie bałaganu nigdy nie ma, ale mieszkanie jest zaniedbane, bo właśnie z utrzymaniem czystości jest problem. Tu sierść, tam odbite łapki czy palce. Tam niedomyty zlew czy kurz. Drażni mnie to, ale staram sie tym nie przejmować, bo nie moge sobie brać całego świata na glowę. Krzysiek powinien sprzatać, bo nie pracuje. Niestety mu to nie w głowie. Ostatnio domył to i owo w łazience Sebastian. Od tego czasu nikt nawet palcem nie ruszył.

Jesień coraz blizej. To juz wyraźnie widać i w ogrodzie i w zachowaniu zwierząt. Moje koty jedza więcej i Pikuś też. Więcej jedza ptaki. Jeszcze niedawno karmiłam je raz dziennie, a teraz czasem trzeba dosypać ziarna i po południu. Nie moga byc przeciez głodne. Oprócz wróbelków bytujących na naszej posesji, przylatują też inne. Bywaja gołebie i cukrówki.
W ogrodzie przekwitaja floksy. Kwitnie po raz kolejny róża. Kwitna nagietki i marcinki. Zniszczyły mi sie niebieskie i fioletowe i muszę wiosna kupić. Kwitna tez dalie. Obecnie mamy tylko czerwone. Mama lubi czerwień i dlatego tylko dalie w tym kolorze dostała od sasiadki. Ja lubie kolorowe. W tym roku kupiłam dwie, ale kłącza były liche i nie zakwitły. Oby przez zimę przetrwały. Obawiam się jednak, że bulwy moga wyschnąć.
Za kilka dni muszę kupić leszczyny i moze bordowy bez.










XXX
chodź
usiądziemy przy kominku
on nie lęka się nocy ani chłodu
otuli nas ciepłem
a serca zabiją z błogością i rozkoszą
jak kiedyś
płomienie się splatają tańczą figlują
liżą z wdziękiem polana
iskry strzelają to tu to tam
niczym fajerwerki
biorę je w dłonie i splatam z magią chwili
pogrążona w ciszy i we wspomnieniach

Jesienne haiku


poryw  wiatru
ścieżką w parku sunie
szkarłatny liść

klucz żurawi
pierwsze wrzosy przy schodach
już fioletowe

chłód wiatru
nitki babiego lata
w mamy włosach


1 komentarz:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam