Codzienność

Codzienność

wtorek, 18 lutego 2020

wtorek

Powoli myślę o zakończeniu tego etapu diety, bo waga się waha. Poczekam jednak do przestoju.  Kolejny etap za trzy miesiace najwcześniej. Liczę na 4 kg mniej. Jak dobrze pojdzie, zejdę do granicy nadwagi. Ćwiczyć będę nadal, ale tylko jogę i callanetics. Z rowerka w tej chwili zrezygnuję. Wrócę do niego gdy będę znowu wagę zrzucać.

Joga mi idzie. Ostatnio pracuję nad szpagatem. Brakuje mi około 10 cm. Jestem dobrej myśli. Ostatnio zrobilam poprawnie pozycje leżącego bohatera. Strasznie sie cieszę. 
W callaneticsie tez postęp. Już wprowadziłam trzecie ćwiczenie na brzuch, ale jeszcze nie doszłam do 100 powtorzeń na obie nogi. Wprowadziłam też ćwiczenie na biodra i pośladki. Tu już doszłam do 100. 

Zakochałam się w tej sukience. Chcę kupić rozmiar mniejszą. Będzie na przyszły rok.


No i znowu myślę o warzywniku. Wiedzialam, ze się skuszę gdy tylko o tym uslyszę i wiosnę poczuję. Ostatnio bylam u koleżanki i ona planuje skrzynie. Ona ma cudny ogrod kwiatowy i warzywnik, ale ma super zbiory. Ogorki wkłada do sloikow, kabaczki rozdaje, bo przejeść nie może. Część ma w donicach, a część w gruncie. Oczywiście jej pozazdrościlam i już planuję zakup skrzyń. Wybrałam dwie 150x150. Jeśli mi pójdzie, będzie więcej. Posadzę pomidory, kabaczki, dynię, sałaty, ogorki, cebulę, moze w gruncie bob. No i po moich paznokciach, a takie ładne mam :(




Pierwsze rysunki od września. Czas na naukę i działalność artystyczną... Z kursem rysunkowym muszę przyspieszyć, bo od lata ma ruszyć kurs malowania. Też u Krissa Wieliczko. Jestem zainteresowana.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam