Mija dzień za dniem, a ja staram się jakoś zneutralizować stres. Idzie mi coraz lepiej. Jestem dość spokojna. Czasem nawet się uśmiecham. Dziś Krzysiek pojechal na targ, żeby mi warzywa na leczo kupić i rozejrzeć się za poszatkowaną kapustą z machewką. Chcę wlożyć do sloików. Ponoć można, bo koleżanka tak robi. To będą juz ostatnie przetwory w tym roku. Poźniej będziemy sprzątać w sieni, Krzysiek moze narąbie drewna. Trzeba się z tym spieszyć, bo nadchodza deszcze, a ja muszę zrobić pranie i wysuszyć przy piecu. Prania czekaja trzy i już mi sie ciuchy domowe kończą. Po południu Krzysiek może pójdzie do kościoła, a ja zajmę się pracą.
Jutro nie będę robić nic. Nawet wróżyć nie będę. Chcę za to iść na spacer z aparatem, bo nowe zdjęcia jesieni mnie kuszą. U mnie już sumak zaczyna zmieniać barwy. Pewnie brzozy też. Chcę zobaczyć czy jest róża na nalewkę. Trzeba by zerwać i zamrozić, a później zrobić. Moze zacznę robić kapliczkę. Brak mi zajęć artystycznych. Jak zrobię to co planuję, to moze w przyszłym tygodniu zagonię Krzyśka do cięcia. Czarno to widzę, ale to pesymizm. Moze sobie z tym poradzic przecież, bo ja bym dała radę gdyby nie brak siły. Piłkę ręczna Krzysiek znalazł. Po 20 X zaczyna mi sie kolejny kurs u Krissa Wieliczko. Tym razem malarski. Niby maluję obrazy. Niby sprzedaję ale Kriss zdradza świetne triki i na to liczę, że moje obrazy będą lepsze...
Nadal czytam książki typu poradnikow psychologicznych, zeby poprawić w swoim życiu to i owo. Nowa książka jest fantastyczna i już z nia pracuję. Pozwoliła mi wiele moich myśli, emocji i reakcji zrozumieć.
Pracuję też nad moimi potrzebami. Na razie w ograniczonym zakresie. Tylko o nich myślę. Konkretną pracę zacznę wkrótce. Pracuję tez nad uśmiechem i optymizmem. Też na razie książka przede mną. Tematy mi się mnożą.
Przyszły mi nowe sukienki. Obie zostają choć nie są idealne, bo nieco za luźne i za długie. Mam teraz rozmiar 46, a wzięłam 48, bo się bałam, ze będą opięte.
A tu trochę zdjęć jeszcze letnich i już jesiennych...:)
Piekne zdjecia roslin,drzew,dobrze ,ze jestes spokojniejsza,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo tak...
UsuńBardzo mi się podoba ta sukienka, tu pasek byłby super. Piękne zdjęcia, jak obrazy ☺ kreska
OdpowiedzUsuńpomyślę o pasku...
UsuńA może jednak wymień na mniejsze. Warto, bo potem człowiek żałuje.
OdpowiedzUsuńnie bo by było zbyt obcisłe
UsuńGratuluję nowej super figury. Nowe ciuszki są śliczne. Lepiej luźniejsze niż dopasowane. Piękne jesienne zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńMysle,ze rozmiar 42 bylby ok.Za luźne rzeczy nie wygladaja dobrze,pozdrawiam.Eo
OdpowiedzUsuń44 raczej, bo nie lubię dopasowanych
Usuń