Codzienność

Codzienność

piątek, 5 kwietnia 2024

piątek

 Od kilku dni trwał u mnie remont. Było naprawianie rynny, tynkowanie i budowanie tarasu. Wszystko juz zrobione. Teraz tylko kupić meble, bo rośliny juz idą. Posadzę trawy w donicach i paprocie obok tarasu. Chcę to zrobic w niedzielę. Paprocie mam, bo sie rozrosły w innych miejscach. Teraz je przesadzę. Kupiłam trochę roślin, ale muszę uważać na pieniądze, bo za miesiąc znowu remont. Będzie tynkowanie komórek, naprawa kominów i moze żwirek na cmentarzu. Bardzo sie cieszę z tego tarasu. Chcę kupić leżankę i będę dłużej na dworze. Taras jest zadaszony. Sąsiad zrobi zabezpieczenie pod bramą i miedzy drutami bramy to Mikuś będzie mogł biegać po podwórku luzem. Będziemy go brać gdy wychodzimy do pracy.

W poniedziałek Mikuś ma zabieg wyrwania kła mlecznego. Niby narkoza wziewna i w klinice, ale bardzo sie martwię, bo przeżyje stres. Tyle godzin będzie poza domem bez nas. 

Dużo, codziennie chodzimy na spacery. Tu zdjęcia z zeszłej niedzieli. Spacer był dłuzszy i mnie wykończył.

Piszę duzo wierszy i rysuję...




***

Kiedy ujrzałam cię pierwszy raz
wiosenny deszcz
zrosił bukiecik konwalii w moich dłoniach
miejski skwer tonący w mroku i twoje włosy
na progu uczuć dojrzałam ciepło oczu
o barwie pogodnego nieba
i krople wody ciążące na rzęsach
były jak łzy
chwila po chwili brnęłam dalej tonęłam zapatrzona
burze w sercu ucichły
czar otulił duszę miękkim szalem
zapukał do serca
a ja otworzyłam

***

szeptem

przekonaj mnie

do siebie innych

gwaru świata

niech muzyka dusz

trwa i trwa

szeptem...
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam