Codzienność

Codzienność

piątek, 19 kwietnia 2024

piątek

Nie od dziś wiem, że dogoniło mnie miasto. Okolica się zmieniła i sąsiedzi starej daty odeszli, a wraz z nimi hodowle kur, psy przy budach, sady owocowe, wiejskie ogrody, krowy, konie, kozy. Teraz już też prawie nikt nie uprawia warzyw. W ogródkach tuje i przycinanie żywopołty, niskie trawniki zamiast grządek z kwiatami. Stare domy sa wyburzane i zastępowane nowymi. Niektóre sa remontowane na nowy styl. Siatki wokól posesji sa zastępowane kutymi ogrodzeniami lub betonowymi. Domy są malowane. Ja jeszcze niedawno chciałam hodować kury, kaczki, miałam spory warzywnik, marzyłam o kozach, a teraz juz sama nie wiem. Chyba to i owo zmieniło sie w mojej głowie. Już nie myślę o wsi. Pogodziłam się z tym, że mieszkam na przedmieściu. Oczywiście ogród kwiatowy nadal mam i kilka drzew owocowych też. Kur na jajka już nie kupię, ale o kaczkach biegusach nie powiedziałam ostatniego słowa. Kusi mnie kupić 2/parkę/, bo ponoć to pogromcy ślimaków.

Taras nabiera urody. Mam juz meble i mam trochę roślin. Sadzę obok i w donice. Dziś sadziłam stokrotki, które przyszły kompletnie połamane. Wczoraj sadziłam barwinek dwubarwnych listkach i wiciokrzew. Zamowiłam podagrycznik o dwubarwnych liściach. Chcę by mi zadarnił miejsce koło tarasu, bo niekoniecznie na trawniku mi zależy. Ja niskich trawniczków bardzo nie lubię. Jeśli juz to łąka kwiatowa.

Bardzo dużo ostatnio maluję i rysuję. Tu mniszek z wczorajszych warsztatów i ptaszek i rysunek...




 


***

dotykam dłońmi

gęstwiny lasu pachnącego wiosną

a tam ptasie trele

poczynają sobie śmiało coraz śmielej

jeden cieniutki głosik drugi trzeci

istna kakofonia dźwięków i melodii

jeszcze jeden krok i jeszcze jeden

i już przytulam je do serca

***

jeszcze wczoraj

zziębnięte drzewa tuliły się do siebie

a dziś już wybuchają zielenią

forsycja tańczy w objęciach magnolii

sypiąc złote iskry

krokusy podają ręce hiacyntom

a te pachną oj jak pachną

wiosna

***

pamiętasz jak wczoraj

spijałam słowa z twoich ust

w cieple kominka jak smakowałam te usta

ośmielona żarem

teraz wtulam twarz w bukiecik stokrotek od ciebie

mają tak delikatne płatki i kruche łodyżki

jak to co nas łączy co trwa

wciąż trwa



1 komentarz:

  1. Miasta się niestety rozpełzają, z tym tyrawnikami i tujami nieśmiertelnymi. Ech... uprawiaj nadal kwitnące, owady będą wdzięczne a za owady wdzięczne będą insze stworzenia. Ogród będzie żył.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam