Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 28 maja 2018

Remont, ogród, nowa fryzura i plany

Rośliny, które posadziłam do donic ładnie rosną i już niektóre kwitną. Bałam się o papryki, bo podczas drogi omdlały. Wczoraj podwiązałam niektóre pomidory. Podlewam prawie codziennie. Ślimaki się na razie nie dobrały, ale czyhają w pobliżu. Codziennie je zbieram i wynoszę poza teren podwórka. Rabatkę na zioła nieco powiększyliśmy. Kupiłam jeszcze siedmiolatkę, hyzop, anyż,  lubczyk, szałwie, melisę i kozłek. Rosną też bazylie, które posadziłam w doniczkach. Ciekawa jestem jak się sprawdzą krzaczaste ogórki. 
Praca na dworze mnie cieszy. Jak mi się uda, to zrobię ten ogródek z grządkami podniesionymi. Czy w tym roku czas pokaże. Chciałabym jeszcze sadzić bób, fasolkę, kalarepę, sałatę. Muszę też koniecznie zniszczyć chwasty na podwórku, bo bym chciała kiedyś posadzić na tyle dużo ogórków by przetworów trochę zrobić może. Teraz ogórki kupione nie dają się kisić.
Przygotowałam porcję gnojówki z pokrzyw. Zachorowałam na ostrokrzew o dwubarwnych liściach i na czeremchę amerykańską...

Myślę o wyrabianiu kosmetyków naturalnych w domu. Myślę o tym od dawna i nawet coś już robiłam kiedyś. Nie robiłam jednak jeszcze nigdy dezodorantu i perfum. Przyszedł na to czas, bo bardzo mnie to kusi. Mogłabym wykorzystać moje ulubione zapachy-wanilię, kokos, cynamon, goździk korzenny, pomarańczę, melon, może drzewo różane. Na początek potrzebuję trochę gotówki, bo olejki tanie nie są. Jeżeli moje plany się powiodą, to całkiem z normalnych kosmetyków zrezygnuje. Nie chcę krzywdzić zwierząt. Na razie kupiłam dwie książki. Może wkrótce coś do kąpieli przygotuję:)



Myślę o o wyrobie mydeł- marsylskiego i kastylijskiego na początek. Później chcę robić potasowe. Muszę kupić formy i to co do wyrobu potrzebne. Może pod koniec czerwca już się za to wezmę. Robiłabym hurtowo na parę miesięcy i już bym mydeł sztucznych nie kupowała. Czasami tylko kupuję naturalne, ręcznie robione ale nie są dla mnie tanie i nie zawsze zapach jestem w stanie dobrać.

Wczoraj byłam u fryzjera. Jestem zadowolona, choć zdjęcie fatalne. Może zrobię lepsze na dworze po remoncie:)




6 komentarzy:

  1. O kochana!! Moje dziecię coś kombinuje z robieniem mydełek więc dziel się i pisz to może nas to zmobilizuje. Oczywiście my tylko na zasadzie eksperymentu i edukacji twórczo ,,ekologicznej" :)
    Niestety nie mogę odnieść się do fryzury bo nie pamiętam jak wyglądałaś wcześniej za to odbija się remont ale jak pięknie będzie po nim :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się... masz gęste włosy, pozazdrościć... kreska

    OdpowiedzUsuń
  3. fryzura może niezła,ale czemu taka skwaszona mina?:)))
    pozdrawiam,Dana

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam