Codzienność

Codzienność

sobota, 3 listopada 2018

sobota

Wszystkich Świętych przeszło. Obchodziłam tradycyjnie jak zawsze, bo Halloween nie uznaję. Dla mnie to zaduma, wspomnienia i żal że bliskich juz ze mną nie ma. Tęsknie za ludźmi i za zwierzętami. Dziś może skończy sie remont w pokoju dziennym. Zostanie tylko malowanie po 10XI. Wtedy też będzie wezwany kominiarz i oczyszczony piec. 
W zasadzie to ja już żyję moimi zimowymi wakacjami. Nic mi się robić nie chce. Tylko bym spała, czytała, ogladała filmy. Pracy jeszcze troche jest i sama sie nie zrobi. Na zajęcia z malarstwa dziś nie pojechałam z powodu remontu. W domu też nie maluję i brakuje mi tego. Moze jutro coś w domu zacznę. Jeszcze jest ciepło i mozna z powodzeniem w pracowni przy sztaludze usiąść.

W zeszłym tygodniu kupiłam kilka książek i dwie karafki. Jedną juz mam w domu. Na drugą czekam. W tym tygodniu też może coś kupię. Mozliwe, że kolejne książki. Tym razem o średniowiecznej wsi i mieście. O średniowiecznym zamku juz mam. Powoli planuję zakup biblioteczki, bo mama się waha i tej po przodkach dać nie chce. Wpadła mi w oko jedna. Jest eklektyczna i piękna. Trzeba by ja było pomalować. Mogłabym kupić już, bo przesłana by była specjalnym transportem i kierowca by pomógł wnieść. Szafy też juz ogladałam u tego samego sprzedawcy. Chyba kupię po Nowym Roku. Podobaja mi sie eklektyczne albo ludwikowskie. Chyba kupię jednodrzwiową. Kusi mnie też krzesło do sypialni.




Od kilku dni oglądam serial Wersal. Jest według mnie niezły. Kupiłam tez książkę Cuchnący Wersal. Czytałam ja kilka lat temu ale chętnie sobie przypomnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam