Codzienność

Codzienność

niedziela, 2 grudnia 2018

Niedziela

Niedługo przyjedzie do mnie gość. To już koło 20 XII. Ma zostać do Nowego Roku. Bardzo sie cieszę choć czasem sie ostro ścieramy. I ja i on nie lubimy gdy inni nam coś nakazują, a poglądy mamy rózne w niektórych sprawach więc spięcia są nieuniknione. Ja nie jestem ustępliwa i on nie jest uległy. Tym razem ma mi pociąć stół i bieliźniarkę. Ma powiesić półkę nad drzwiami w ganku i ma zamontować zasuwkę. Moze tez narąbie drewna na rozpałkę. Musi tez odpocząć, zwłaszcza psychicznie. Mam nadzieję, że święta będą magiczne.

Planuję już jadłospis. Chcę upiec pierniczki. Do tego będą kupione ciasta, bo nadal jestem na diecie i nie moze byc dużo słodyczy więc piec nie będę, bo nie zjemy. Będzie wędzony schab. Moze będą dla panów wędzone udka kurczaka i kaczki. Do tego szynka albo polędwica. Chcę tez zrobić jakąś warzywna sałatkę ale bez ziemniaków. No i potrawy wigilijne. W tym roku ma być 12 ale z owocami, sałatką i ciastami. Będą śledzie. 
Mama na Wigilię chce być sama i raczej nie da sie odwieść od tego zamiaru. Żadne argumenty do niej nie trafiają. W zeszłym roku tez była sama. Chce kupić sporo książek i chce sie nimi cieszyć w spokoju.

Nadal jestem na diecie ale waga na stałe nie spada. Od jakiegoś czasu sie waha. Przytyłam chyba 1 kg, bo stopniowo dodaje kalorii i czasem czuję sie wręcz przejedzona. Teraz nadal jem zupy i do tego jeden posiłek stały. Niestety czasem mięsny. Mam wyrzuty sumienia ale schudnąć jeszcze muszę. To nie fanaberia, a konieczność, bo od tego zależy moje zdrowie. Muszę jeść dużo białka, bo zmniejszyłam drastycznie ilość węglowodanów. Odrzuciłam całkiem mąkę, makarony, ziemniaki, kasze, pieczywo. Jajek dużo jeść nie mogę, bo woreczek, a rośliny strączkowe to skrobia, która utrudnia odchudzanie. Teraz dodaję kalorii by napędzić metabolizm, a w styczniu znowu odejmę i może waga zacznie spadać. Oby. Latem chcę znowu spróbować diety warzywno-owocowej. Moze te zabiegi pozwolą mi siódemkę z przodu w przyszłym roku zobaczyć.

Kupiłam w końcu patelnię teflonową na omlety i te puszki. Oczywiście w sklepie garneczki. Chcę kupić frytkownicę beztłuszczowa. Tak sie to chyba nazywa.




4 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za spadek wagi ale z jednoczesnym podniesieniem formy:):
    Już myślimy wszyscy powoli o świętach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to prawda.To jeszcze tylko 3 tygodnie i już:)

      Usuń
  2. Życzę ci , aby Twoje świąteczne plany się spełniły. Piękne sa te puszki , aż się chce je zapełnić smakowitymi pierniczkami 😊. Pozdrawiam serdcznię

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam