Codzienność

Codzienność

niedziela, 12 maja 2019

niedziela

Ostatnio trochę lepiej śpię i łatwiej zasypiam. Nie wiem czy to trening autogenny pomógł czy aromatoterapia, czyli olejek na sen, który kupiłam. Ważne, że się wysypiam i bez problemu wstaję. Niestety nadal mam kiepski nastrój. Mam czarne myśli i uważam, że nic dobrego mnie w najbliższym czasie nie spotka. Trochę tych myśli sie obawiam, bo jakie myśli takie życie. Dzieje mi się różnie. W piątek np. dowiedziałam się, że za likwidację przyłacza gazu nie będę płacić. Martwiłam sie o to przez dwa tygodnie. To zamartwanie o przyszłość jest bez sensu. Przyda mi sie bardzo trening uważności. Książkę na ten temat właśnie czytam. Nie była tania, ale wygląda na wartościową.

Wczoraj byłam na zajęciach w ośrodku kultury. Zaczęłam martwą nature, a konkretnie kwiaty. Zajęcia będą do końca czerwca.W tym czasie chcę namalować jeszcze może jedne kwiaty, może morze i wiejską chatę. Nie wiem czy to się uda. Raczej nie. Później będę malować tylko w domu, bo nie wiadomo czy zajęcia w wakacje będą. Pani, która prowadzi zajęcia ma podpisaną umowę tylko do wakacji. Co dalej nie wiadomo. Jeśli zajęcia będą od września, też będę chodzić. W lecie może będą zajęcia w sąsiednim mieście. Czekam na akwarelę.

Wczoraj Krzysiek pomalował resztę okien, a później wsadzilśmy ostatnie rośliny. Wszystko już jest w ziemi. Coś jeszcze może kupię w tym roku, ale raczej jesienią. Chodzi o podlewanie.
Dziś dzień w domu na kanapie, choć wróżenie będzie. Pogoda taka sobie. Zaraz chyba będze deszcz.

1 komentarz:

  1. Tak to jest Agato. Kilka dni euforii i pozytywnego myślenia , a potem nie wiadomo skąd kiepski nastrój tak ma każdy. Mu jeszcze musimy posadzić fasolę tyczkową. Nigdy nie sadziliśmy takiej , ale dostaliśmy nasiona i trzeba je wysiać. Miłego dnia .

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam