Wodociąg prawie zrobiony. Poszło sprawnie. Duża zasługa S, bo pilnował i utargował cenę. Jeszcze zostało przepięcie licznika. Niestety niektóre moje rośliny ucierpiały, ale nie dało się inaczej. Liczę na to, ze odbiją w przyszłym roku. Jaki to komfort facet typu S - pewny siebie, przedsiębiorczy i komunikatywny. Krzysiek oczywiście w remoncie nie uczestniczył. Nawet nie wyszedł na dwór. Spokojnie rozwiązywał sobie krzyżówki. Twierdzi, że był S. To nieprawda, bo gdyby go nie było, wszystko spadłoby na mnie.
S jedzie jutro. Przyjedzie chyba na początku czerwca i dopiero wtedy wstawie okno i założę roletę antywłamaniową. Wtedy też trzeba będzie moze zniszczyć chwasty w sadzie. S twierdzi, że wcześniej trzeba skosić i dopiero gdy zacznie perz rosnąć, spryskać środkiem chwastobójczym.
Beltane już za nami. Zaczęło się symboliczne lato, jasna pora roku. To święto wody i ognia. W tym roku przygotowałam ołtarz z ogniem i wodą. Miałam trochę kwiatów polnych. Później obeszłam dom ze świecą. Kusiło mnie rozpalić ognisko. Świętowałam tym razem także z S. Uprzedziłam go jednak, że bierze udział w sabacie.
Od poniedziałku chyba post dr Dąbrowskiej. Jestem na forum i tam zaczyna się post. Planuję się przyłączyć. Chcę wytrzymać z miesiąc, bo gdy przyjedzie S post raczej się nie uda. Kusi mnie jedzeniem i karmi. Gdybym tak 6 kg zrzuciła. Świetnie by było. Ponoć waga łatwo na poczatku leci. Wszystko zależy od tego czy Krzysiek zgodzi się robić mi zakupy. Moze go przekonam, bo powinno być tanio. To dla niego argument koronny:)
I love your blog.. very nice colors & theme. Did you
OdpowiedzUsuńdesign this website yourself or did you hire someone to do it for
you? Plz respond as I'm looking to construct my own blog
and would like to find out where u got this from. kudos
to the blogger's theme
Usuń