Ostatnio kombinuję z pączkami sosny. Na razie Krzysiek zerwał z naszego drzewa pączki na syrop. Mam zaufanie do tego syropu i robię go co rok. Kiedyś zrywałam sama, ale drzewo urosło i trzeba teraz z drabiny. Krzyśkowi sie oczywiście nie chce, a ja mam lęk wysokości i na drabinę nie wchodzę. Chciałabym pączków wiecej, bo mnie jeszcze kusi nalewka. Chcę choć jedna butelkę. Bardzo ja lubię. Sosny rosną tez w okolicy. Ostatnio bylismy z Krzyśkiem na spacerze i trochę pączków zerwałam. Przy okazji zrobiłam zdjęcia i powspominałam. W tym miejscu gdzie teraz rosna drzewa, jeszcze nie tak dawno były pola uprawne. Rosły tam zboża, ziemniaki. W zbozu zbierałam maki, chabry i kąkole. Było sporo zajęcy, kuropatw i skowronków. Wieki juz nie słyszałam skowronka. Teraz zostały sarny, dziki i bazanty.
Wiosna, czyli już czas na zbieranie ziół. U mnie jeszcze nie koszone i coś może znajdę. Sporo ziół piję i wierzę w ich moc. Wyniosłam to z domu. Mój dziadek był bardzo chory. Miał wrzody i wazył czterdześci pare kilo. Lekarze tylko wzruszali ramionami. Dopiero zielarz pomógł. Dziadek pił zioła przez kilka miesięcy i całkowicie wyzdrowiał. Ja mam nawyk picia ziół. Teraz piję herbatki z miety i z kopru.
A na koniec wegetariańske gołabki. Zdjęć nie mam, bo zbyt szybko zniknęły z talerza.
- 3 liście młodej kapusty
- marchew
- kawałek kalafiora
- sól
- pieprz
- kminek
- koncentrat pomidorowy
- cebula
Kalafior ugotować. Marchew zetrzeć na tarce o dużych otworach i podsmażyć na patelni np. bez tłuszczu. Gdy zrumienione lekko dodać kalafior, podlać mała ilościa wody, dodać przyprawy i dusić do miękkości. Liście obgotować. Zawijać jak tradycyjne gołąbki. Wyłożyć na patelnię, podleć wodą, dodac koncentratu i dusić.
Zmykam na medytację...:)
Pięknie wyglądasz i cudne widoki tam u Was:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
no fajny lat...Dzięki
UsuńJakie Ty masz zgrabne nóżki. Zazdroszczę Ci.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiągle Agato piszesz o swojej wadze , że zupełnie inaczej Ciebie wyobrażałam. Na zdjęciu wyglądasz młodo i normalnie , bardzo dobrze . Zdjęcia cudne , mój tato zawsze pędy sosny zasypywał cukrem - przedtem je siekał. Pił taki syrop , bo miał problemy z płucami. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńmówisz że młodo?
UsuńWidać, że schudłas, brawo! Pozdrawiam i życzę dalszej wytrwalosci
OdpowiedzUsuńtrochę widać
Usuń