Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 9 grudnia 2019

poniedziałek

Mamie kończy się węgiel i trzeba przywieźc. Ona kupuje po pól tony. Problem jest z wjazdem, bo po remoncie wodociągu, samochody sie zakopują. Ostatnio kierowca nosił wiadrem. My mamy węgiel gdzieś do stycznia. Moze polowy. Będzie też trzeba chyba kupić troche drewna. Samym drewnem nie palimy, bo nie daje tyle ciepla co węgiel. Już się martwię co będzie w przyszlości. W związku z ustawą antysmogową nalezy wymienić piece. Oferta się rozrasta. Ostatnio znalazlam nawet piecokuchnię. Brzydka, nowoczesna, ale jest i to w osiągalnej dla mnie cenie. Poczekam jednak z zakupem do roku 2022. Nie wiem co kupić do pokoju dziennego. Marzylam o piecu ze ścianowką, żeby ogrzewać sypialnię. Niestety te zgodne z ekoprojektem kosztują 25000 i mnie nie stać. Niektorzy piece kaflowe przerabiaja na elektryczne. Boję się jednak cen prądu. Nie chcę się uzależniać. Trzeba będzie plany zmodyfikować. Moze kupię piec typu kozy o dużej mocy i zrobię okienko nad piecem do sypialni, żeby cieplo wchodzilo. Są fajne piece eko w starym stylu.

Dzięki ćwiczeniom się rozruszałam. Jestem bardziej sprawna i już nie unikam ruchu. Pierwsze wyzwanie to bylo napalenie w piecu, kolejne pójście po drzewo do komorki. Teraz przyszła pora na rabanie drewna. Kiedyś po rozstaniu się z pierwszym mężem byłam sama przez 15 lat. Musiałam sobie radzic bez mężczyzny. Trzeba było zarobić na siebie, na dom, malowac pokoje, tynkować, nosic węgiel, rąbać drewno. Radziłam sobie. Gdy Krzysiek zamieszkał ze mną przejąl prace męskie i bardzo mi ulzyło. Niestety stałam się bezradna wręcz i zniedołężniałam. Ruch był koszmarem. Mialam problem z wyjściem z wanny, nie chciało mi się robić sobie herbaty itp. Teraz trzeba z powrotem zacząć się ruszać. Tylko co będzie z moją kobiecością. Kobiece istoty są subtelne, delikatne, wiotkie i siekierą nie wymachują.

Powinnam kupić leginsy bawełniane do chodzenia po domu, bo w nich się dobrze ćwiczy. Powinnam kupić dwie męskie piżamy, bo tylko w takich śpię w mrozy. Powinnam kupić coś do chodzenia po domu, bo dwa zeszłoroczne cienkie swetry musiałam wyrzucić. Jeden zaplamiłam czarną farbą, a drugi był zbyt szeroki. Wpadla mi i w oko bluza z logo akademii dao i znakiem tai chi. Dzięki akademii uczę się tai chi. Moze też wezmę grubszą męską podkoszulkę. Też z logo. Ciuszki są tanie. Drogich nigdy nie kupuję. Wolę wspomoc koty. Często kupuję ubrania uzywane...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam