Codzienność

Codzienność

sobota, 14 grudnia 2019

sobota

Koniec tygodnia. Był dość intensywny, bo nie ominęło mnie sprzatanie, którego nie cierpię. Było trochę codziennie. Trochę też prac spadło na Krzyśka. Dziś sprzątania też nie uniknę, a jutro moze juz Krzysiek ubierze choinkę. Juz sie denerwuje, bo schodzi mu z tym dwie godziny. Zaproponowałam mu by nie wieszał wszystkich bombek, ale sie uparł, że powiesi. Jest ich bardzo duzo. Ta zabawki z mojego domu, z jego rodzinnego i jeszcze moje rękodzieło. Nie musi ich byc aż tak dużo.

Dziś oprócz sprzatania będzie praca. Krzysiek ma dniówke po poludniu to i ja wcześniej zaczne pracę. Będzie spokój w domu. Powinnam nadgonić, bo w środę juz chyba przyjedzie Sebastian i pracować będę mniej. 

Zmieniłam nieco treningi tai chi. Wcześniej codziennie było 20 minut rozgrzewki i 10-30 minut części technicznej. Teraz rozgrzewke skrociłam do 10 minut, a część techniczą wydłużyłam do minimum 20 minut. Tak jest lepiej, bo mam więcej czasu na opanowanie ćwiczeń. W czwartek minie mi miesiąc ćwiczeń. Kończę trzecią lekcję, a więc nie jest źle i nie jestem tak tępa jak myslałam. Ciągle sie jednak jeszcze mylę gdy ćwiczę sama.

Mam już prezenty na święta. Dołącze do nich kartki. To kosmetyki, a mama dostała tez książkę i ikonę decoupage.






2 komentarze:

  1. Najmilsza perspektywa, to zapewne przyjazd Sebastiana. Jestem pod nieustannym wrażeniem trwałości tej Waszej relacji. Oby wszystko ułożyło się najlepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne karteczki :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam