Codzienność

Codzienność

wtorek, 6 sierpnia 2013

Ogródek, malunki i cierpiące koty...

Upał, upał i upał a mnie czeka dodatkowa praca i to w dodatku fizyczna bo kusi mnie ogródek warzywny i trzeba przygotować na niego miejsce. Miejsca jest dużo ale ja na początek planuję tylko kilka małych grządek bo nie wiem czy sobie z pracą głównie plewieniem poradzę a Krzyśka nie mam zamiaru do pomocy za bardzo angażować. Własny ogródek to dla mnie prawdziwe wyzwanie bo nigdy ja jako ja ogródka nie miałam, nie znam się na tym i nigdy się ogródkiem nie zajmowałam a plewić wręcz nie cierpię. Na dodatek boję się upałów, kleszczy, komarów i mam chory kręgosłup. No ale zobaczymy. Krzysiek jest oczywiście przeciwny i już zapowiedział, że go w tym ogródku często widywać nie będę. Zgodził się tylko po awanturze z wielkimi oporami przygotować mi miejsce czyli usunąć chaszcze i chwasty wieloletnie wysokie prawie na metr, rozrzucić nawóz spod gołębi i wstępnie wszystko skopać. A reszta należeć będzie do mnie. Na razie czytam poradniki o działce należące kiedyś do mojego taty i pilnie się uczę i powoli planuję. Już wiem, że chcę mieć rzodkiewkę, pomidory, ogórki, buraki na botwinkę, siedmiolatkę, czosnek, szczypiorek, kalarepkę,  parę sałat i różnych kapust, kabaczki i może dynię. Myślę też o ziołach, fasoli szparagowej, rabarbarze, chrzanie, czarnej rzodkwi, poziomkach i truskawkach. Myślę i myślę ale zdaję sobie sprawę, że wszystko to co bym chciała mieć zajęło by sporo miejsca a to oznacza baaaardzo dużo plewienia. No chyba, że część roślin posadzę na grządkach przykrytych czarną folią... No i jestem w kropce...A tu mama wyskoczyła jeszcze z astrami, nagietkami, cyniami i rządkiem ziemniaków...Mama jest mądra bo w Kamesznicy miała przepiękny ogród i wszystkie warzywa nawet na zimę swoje tylko nie bierze pod uwagę tego, że w Kamesznicy była ziemia gliniasta a w Będzinie jest piaszczysta...

Przez te upały Krzysiek jest pokrzywdzony bo ja prawie wcale mięsa na obiady nie podaję. Dziś też była tylko zupa bez wkładki co go oczywiście nie ucieszyło a na kolację ciasto ze śliwkami z czego się ucieszył...

Zupa selerowo - porowa

spory seler
2 pory
marchew
3 kostki rosołowe
olej
śmietana
sól
pieprz
zioła/carry,imbir/
mała cebula
mąka
6 sporych ziemniaków

Ziemniaki pokroić w kostkę, zalać wodą, dodać rosołki, przyprawy i starte warzywa uduszone na oleju do miękkości z pokrojonym porem i cebulą. Gotować około 20 minut. Na koniec zaprawić mąką i śmietaną. Można dodać boczku wędzonego albo kiełbasy.



No i znowu maluję i akwarelami i akrylami też choć łatwe to nie jest bez sztalugi, której jeszcze nie mam z powodu braku miejsca...Nie mam też miejsca na drewniane przedmioty do zdobienia, które mam zamiar malować i pracowni też jeszcze nie mam...Mam za to pomysły, które zapisuję , żeby mi nie umknęły. A nie mam aparatu który by dobre zdjęcia robił tego co namaluję bo te co mam/oba/zmieniają kolory na mdłe i jakieś takie bez wyrazu...


,,Rozkwit" z cyklu ,,Kwiaty duszy''


,,Skrzydła nocy" kolory wyjątkowe paskudne wyszły na zdjęciu...


A prawie na koniec moje futra...





 I na koniec przecudne maleństwa z Warszawy, które pragną żyć a których życie może się skończyć szybciej niż się naprawdę zaczęło jeśli nie znajdzie się ktoś chętny do pomocy...A wszystko przez to, że ludzie uparcie uchylają się od sterylizacji i kastracji...Dlaczego???Przecież to cierpienie niewinnych istot niczemu nie służy...

P O M O C Y !!!
dramatycznie potrzebuję pomocy dla tych malców - KAŻDEJ !!! - koty z owrzodzonymi oczkami w wyniku kk, wczoraj /4.VIII.2013./ przyniesione do lecznicy w pudełku po butach - jako "ślepe kotki do uśpienia" ...
nie mam : miejsca, kasy, pomysłu co z nimi zrobić, a nie mogą zostać w lecznicy ... :((( pomocy please -- dajmy im szansę ...
Wawa i okolice , kontakt: 600 489 614, anja7807@o2.pl
 (3 zdjęcia)

I kochana Łatka, której nikt nie chce a która sobie na wolności sama nie radzi...Co z nią będzie zimą???Umrze gdzieś w niewyobrażalnym cierpieniu...I komu ta śmierć jest potrzebna???Czym biedula zawiniła???


Edycja : Ta urocza koteczka wciąż czeka na swoje miejsce na ziemi gdzie będzie kochana i rozpieszczana !! Prosimy o udostępnianie jej ogłoszenia, ona nie ma gdzie wrócić !! 
Czasu co raz mniej, a to biedactwo nikomu nie skradło serduszka  Ten koci stworek bardzo pilnie potrzebuje DOMKU. DOMKU PRZYBYWAJ !!

Gdyby to biedactwo mogło mówić… toby zapłakało. Łatka to młoda kicia. Trafiła do Koterii zabiedzona, wychudzona, chora i w ciąży. Obraz nędzy i rozpaczy. Smutna, a jednocześnie tak ufna, że nie da się jej nie pokochać. Kotka pilnie poszukuje domu. Biedna nie może wrócić w miejsce bytowania. Poszukujemy dla niej opiekuna, który odmieni jej smutny koci los i zapewni bezpieczeństwo i opiekę, której nigdy wcześniej nie zaznała.

Kot przebywa w Warszawie.
Płeć - kotka
Sterylizacja -
testy FeLV/FIV - nie wykonano

Kontakt w sprawie adopcji: 884 669 138
lub koteriaodkuchni@gmail.com


I jeszcze..

Samotna kobieta z Kielc umierająca na raka prosi o adopcję swoich kotów. Jeśli masz możliwość przygarnięcia chociaż jednego kotka , to proszę o kontakt z numerem telefonu : 500062637. Kotów jest kilka , liczy się każdy pomocny nowy dom. Najmłodsza jest Azunia - ma 7 miesięcy, następnie dwie 4-letnie kotki po sterylizacji - Lusia i Myszka oraz 5-letni kot Pusik (po kastracji). Bardzo prosimy o pomoc.

I wiele, tak wiele innych...

Dobrej nocy...

22 komentarze:

  1. Agatko , obrazy pięknie Ci wychodzą , i jeszcze malujesz bez sztalugi .....to dodatkowa trudność .
    Miłego dzionka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię to moje malowanie tylko te kolory na zdjęciach mnie denerwują zwłaszcza róż, fiolet i srebro wychodzą zmienione ...

      Usuń
  2. Warzywa z własnego ogródka to super sprawa ale radzę zacząć tak po trochu.Pracy we ogrodzie jest dużo bo to nie tylko plewienie ale i podlewanie więc na początek może 2 grządki a potem zawsze można coś dosiać czy wsadzić rozsadę.Powodzenia i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zasadzie pracy poza plewieniem się nie boję. Podlewać będę wężem i deszczówką...

      Usuń
  3. na pewno dasz radę w ogródku... kwestia przyzwyczajenia...
    tragedia... jakie biedne kociaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogródek bardzo by się przydał bo mam problem z zakupem warzyw bo nie dość, że drogie to coś z nimi nie tak i często już po 2 dniach zaczynają gnić...Pewnie chemia...

      Usuń
  4. Smutno mi się zrobiło ...
    Tyle kociej biedy :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój Boże, te koty, aż serce boli. Już wczoraj widziałam te zdjęcia, ale odechciało mi się nawet komentarz pisać. Gdybym mieszkała już tam, gdzie chcę mieszkać, wzięłabym wszystkie trzy. Ale w tym mieszkaniu nawet dla nas nie ma miejsca. Ta biała kotka jest bardzo smutna. To widać od razu. Żeby te koty ktoś wziął... Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej chwili 3 maluszki są leczone i jest szansa ,że będą choć trochę widzieć ale domu jeszcze nie mają a biała koteczka też czeka ale w bezpiecznym miejscu...A inne...

      Usuń
  6. Najgorzej, jak człowiek zobaczy takie zdjęcia, to potem się myśli. Moje kocisko noszone, lulane, całowane, głaskane, szczęśliwe (mam nadzieję), Twoje, to już w ogóle mają jak w raju, te poduszki, poduszeczki, a jeszcze dodatkowo Reiki. A te takie biedne. Koty tak naprawdę niewiele chcą. Człowieka, który dbałby o jego pełny brzuszek i o zdrowie. I spokój. Tak naprawdę, niewiele chcą -Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie dużo jest bezpańskich kotów a niewiele osób się nimi przejmuje a są takie biedne zwłaszcza te które miały kiedyś domy a teraz muszą sobie same radzić. Nie wszystkie sobie radzą niestety a wiele odchodzi w cierpieniu i zapomnieniu gdzieś przy śmietniku...Dla mnie to straszne...

      Usuń
  7. No miałaś podac przepisy... ja tu czekam na ten na "chwasolkę" szparagową w słoiki - bo mi ŻADNA nie wychodzi - jest albo kwaśna albo ma dziwny posmak - nie do zjedzenia... no i ten CHUTNEY - bo tak się pisze - z brzoskwiń... brzmi, że mniam-mniam , ale nigdy nie jadłam , możesz podac, plissss :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą, będą przepisy tylko zapomniałam a teraz czasu mi brak...

      Usuń
  8. Te historie z kotami są po prostu przerażające. Płakać się chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie niestety nie wszystkie uzyskają pomoc a wciąż rodzą się nowe...

      Usuń
  9. Zacznij powolutku z tym ogródkiem. Ja porwałam się na kawał warzywnika 3 lata temu i nie dawałam rady ze wszystkim.
    Co roku racjonalnie go zmniejszam, ale i tak jak się chce mieć wszystko swoje i zdrowe, to potrzebna jest pomoc choćby w podlewaniu. Nie ma cudów. Koty są wyjątkowo źle traktowane. Może, gdyby wszędzie były bezpłatne sterylizacje, ich los trochę by się poprawił.Wiem, że takie akcje w większych miastach są. Ale wieś, to już inna bajka.Pamiętam, gdy zginęła mi ukochana kotka, którą miałam ze schroniska, to była kolejka przed moją bramą z małymi kotkami. Oczywiście wzięłam jedno maleństwo, co było robić. Zawsze choć jedno życie można uratować. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zamiar zacząć od kilku małych grządek a później zobaczę... A koty no cóż u mnie jest całe stado i masa pracy z tym związana, nigdy też idealnie czysto nie jest bo być nie może ale nie żałuję...A sterylizacja faktycznie powinna być bezpłatna a nawet obowiązkowa to wtedy by tych bezpańskich bied nie było a tak są i strasznie cierpią...

      Usuń
  10. Co roku kilka podrzuconych kociaków i psiaków mamy (pierwszy dom na wsi, wszyscy przed nim zwierzaków wyrzucają). Za każdym razem klnę ludzi za ich okrucieństwo i kompletny brak odpowiedzialności. U nas już cała gromadka po podwórku biega, bo nie w stanie jestem wyrzucać tych biedaków dalej.
    Co do ogródka... Będziesz miała dużo uciechy, ale i dużo problemów. Szczególnie z tym plewieniem. Masz identyczny "komplet" niedomagań jak i u mnie, więc wiem, co piszę. Ale społeczność blogowa Cie nie zostawi, będziesz miała ogrom Porad :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też podrzucają koty i sporo ich nazbierałam z tym, że u mnie okolica niebezpieczna jest i muszą biedactwa siedzieć w domu...A dziś ktoś wyrzucił w nocy młodego wilczurka i biega przerażony po ulicy a straż miejska się nie pokazuje choć koleżanka dzwoniła...

      Usuń
  11. Biedne Kotki,mam nadzieje że znajdą opiekę,dobrze że jest sporo takich ludzi jak Ty którzy się tym przejmują,ja też mam kilka podrzutków,pomagam też Dzikusom,karmię a ja się uda capnąć to do schroniska u nas jest dobre i znajdują opiekę i leczenie.STERYLIZACJE powinny być obowiązkowe i z urzędu,no i ludzie powinni być mądrzejsi i lepsi dla braci mniejszych!pozdrawiam Cię i wszystkich miłośników Kotów oraz wszelkich Zwierzaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sterylizacje powinny być obowiązkowe to i cierpiących bied było by mniej ale kiedy to u nas nastąpi??

      A kotki ze zdjęć ich historia skończyła się dobrze. Biała kicia jest leczona, bezpieczna i w poprzednie miejsce bytowania nie wróci a maluszki po intensywnym leczeniu widzą i czekają na stałe domy i są cudne....

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam