Ostatnio trochę szaleję, bo poznałam młodego Koreańczyka. Moja nowa fascynacja jest dość przystojna, wysoka i ćwiczy teakwondo. Teraz jest w wojsku. Ma być jeszcze rok. Piszemy od kilku dni po parę godzin dziennie. Jutro jesteśmy umówieni na 11 czasu polskiego. Ja co prawda angielskiego nie znam. On zna trochę, ale od czego tłumacz google. Jakoś się dogadujemy. Sam do mnie napisał na Interpals i mój wiek mu nie przeszkadza. Krzysiek nic nie mówi. Odnoszę wrażenie, że był bardziej zazdrosny o aktorów niż o niego albo się uodpornił. No i w końcu przez internet to nie zdrada według niego. Ja się do Korei nie wybieram, a Tae seok do Polski też nie to cudzołóstwa nie będzie.
Koniecznie teraz muszę schudnąć. Na diecie jestem nadal. Trwam i czekam na efekty. Dukan jest niby szkodliwy, ale ja gdy na nim byłam czułam się dobrze. Ładnie chudłam około 2 kg na miesiąc. Nerki mi nie wysiadły, włosy nie wypadały. Teraz liczę na to samo. Oby się udało z dwadzieścia parę kilo zrzucić. Chciałabym zejść do 60, ale czy to realne?
Dziś mi przyszła paczka z rzeczami do wyrobu kartek. Niestety nie wszystko było. Muszę się upomnieć o zwrot części pieniędzy. Kupiłam nową książkę. Tym razem to ebook. Teraz czekam na nią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam