Codzienność

Codzienność

środa, 2 listopada 2016

Zaduszki, pokusy, dieta i wspomnienia...

Samhain już minął. W tym roku nie świętowałam jakoś specjalnie. Paliłam tylko świece. Palę zresztą jeszcze dzisiaj. Po wiadomości o śmierci Artura jakoś nie bardzo mogłam się pozbierać. Nie miałam głowy by świętować jakoś specjalnie. Rozmyślałam oczywiście o moich bliskich, którzy odeszli. Wspomniałam znajome osoby, ulubione sąsiadki, ukochane zwierzaki. Oglądałam zdjęcia. Było mi bardzo smutno, że ich już na tym świecie nie ma. Tęsknię za nimi...Tak niestety ten świat jest ułożony, że trzeba się w którymś momencie pożegnać. Czasem na długo...Wierzę, że nie na zawsze...

Co poza tym? Ano to, że być może znalazłam sobie nowe hobby. Mianowicie kusi mnie gra na keyboardzie. Co prawda wolałabym klasyczne pianino ale mnie w tej chwili na niego nie stać i nie mam go gdzie postawić. Wprawdzie słuchu nie mam, śpiewać nie potrafię ale teraz można grać od razu używając nut literowych. To łatwiejsze. Myślę o tym, żeby to cudo kupić. Takie tanie oczywiście i spróbować. Może mi się spodoba. Myślę nawet o kursie w ESKK. Kiedyś pianino u mnie w domu było ale mama sprzedała gdy remontowała dom na wsi. Teraz żałuję... Sprzedała wtedy też cudne meble antyczne po przodkach - bibliotekę, szafę, jadalnię i gabinet. Biblioteka była gdańska, bogato rzeźbiona z gryfami i kryształowymi szybkami, bardzo pojemna. Piękny też był gabinet z winogronami i szafa bogato rzeźbiona z metalowymi okuciami. Kocham takie meble i bardzo by mi się teraz przydały, a mnie na nie nie stać.

Od dwóch dni z powrotem jestem na diecie 1200 kalorii. Idzie mi dobrze, chudnę. Myślę o hipnozie. Na razie chcę kupić płytę. Kusi mnie wykupić dietę Vitalii, ale obecnie jest sprzedawana tylko w zestawie z ćwiczeniami. Ja ćwiczyć nie zamierzam i płacić za nie nie chcę. Liczą więc kalorie na innej stronie. Na Vitalii to jednak wygodniejsze. Udogodnieniem jest też to, że można skorzystać z gotowych przepisów i wtedy już nic liczyć nie trzeba. Posiłki można oczywiście wymieniać i wstawiać swoje.

A na koniec zawieszka i zmykam do pracy...Dziś trochę jej mam, bo i horoskop i artykuł.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam