Codzienność

Codzienność

czwartek, 25 kwietnia 2019

czwartek

Pogoda ładna to trochę byłam na dworze i obejrzałam rośliny. Moja kalina ma paczki. To niespodzianka, bo myślałam, że zmarniała. Będzie kwitła na różowo. Będzie kwitł bez o żółtych kwiatach. Jeszcze kwitnie forsycja. Nie wiem co z bzem o biało-zielonych liściach. Przetrwał, ale czy zakwitnie? Nie przetrwały funkie. Były dwie, ale chyba je ślimaki załatwiły. Kocham funkie, a to miejsce było na nie wymarzone. Chciałam kupić jeszcze kilka. Chcę też zdobyć lilak bordowy o pachnących, pełnych kwiatach.

W poniedziałek ma być u mnie robiony wodociąg. Boję się tej roboty. S czeka do końca prac, bo Krzysiek by sobie z tym nie poradził. Na razie pomalowane sa okna i wycięta też została gałąź z orzecha. S ją pociął, a Krzysiek zniósł. Będzie do palenia. Ja cały czas pracuję czyli wróżę. Mam też troche tekstów. Piszę przepisy. Krzysiek jeszcze pracy nie ma. Czekamy na dwie prace. Jedna to sprzatanie i druga to praca przy zieleni - sezonowa. Oby w której się zaczepił, bo trzeba pilnie kupić wersalkę do pokoju dziennego i szafę.

Od przedwczoraj jestem na diecie zupowej.Waga opanowana. Teraz myślę by przejść na kilka dni na post kaszowy. Chcę szybko kilka kilo zrzucić. Zapisałam się na wyzwanie na Vitalii. Teoretycznie chcę przez miesiąc zrzucić 4 kg. To by było 82 kg. Już nie taka tragedia, choć jeszcze otyłość. Planuję być na diecie do końca maja. Później będę stopniowo dodawać kalorii do jakiegoś końca sierpnia. We wrześniu jeszcze jedno podejście do diety. Moze się uda kolejne 4 kg zrzucić. Miało być 76 kg w tym roku, czyli juz nadawga, ale chyba się nie uda. Jesienią będzie przerwa z dietą. Będę jeść wszystko i pierogi i frytki i majonez i budyń tylko mało. W przyszłym roku dieta od nowa. Wtedy może będzie już jakaś satysfakcja, bo  zaczne byc podobna do ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam