Codzienność

Codzienność

środa, 17 kwietnia 2019

środa

S jedzie juz do mnie. Bardzo się cieszę. Odżyję trochę po czasie spędzonym z mrukowatym i ponurym Krzyśkiem. Czasem mam wrazenie przy nim, że stuknęło mi 80 lat. On robi z siebie starca. Jest powolny i zapuścił sumiaste, siwe wąsy. Postarzaja go okropnie, ale zgolić nie chce. Gdy będzie S to tez będę mieć poczucie bezpieczeństwa i moze zasnę spokojnie koło 3, a nie tak jak ostatnio rano. S będzie u mnie około tygodnia. Dziś jeszcze założy alarm, zabije deskami okno i może skręci ławkę. Od piątku może zacznie malować okna. Będzie jeszcze trochę cięcia. Trzeba wyciąć krzaki w sadzie oraz ściąć gałąź orzecha. Wszystko jednak zależy od pogody. Prognozy sa rózne.

Wczoraj zrobiłam sobie zabieg oczyszczania czakr i od razu poczułam sie lepiej. Wrócił mi optymizm i częściej sie uśmiecham. Teraz skupiam się na emocjach, kobiecości i odchudzaniu. To ostatnie mi nie idzie. Co zrzucę, to nabieram. Nie czas pewnie na to. Moze później?... Odnoszę wrazenie, że tak naprawdę to mi na szczupłości nie zależy. Wazniejsza jest dla mnie przyjemność jedzenia, a lubię potrawy kaloryczne. Nie mam teraz motywacji by po zrzuceniu paru kilogramów, powoli, stopniowo dodawać kalori. Rzucam się na jedzenie i tyję błyskawicznie. Pokombinuję jeszcze po świętach. Oby motywacja była...

4 komentarze:

  1. Życzę wytrwałości w odchudzaniu szkoda zmarnować tego,co już udało Ci się osiągnąć. Pozdrawiam. Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Po świętach zrobisz Agatko nowe postanowienie. Nadchodzi czas , kiedy jest wiekszy wybór owoców i warzyw. Kilogramy są ważne , ale ważniejszy jest optymizm i uśmiech na codzień. Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam