Codzienność

Codzienność

sobota, 28 marca 2020

koniec marca - sobota

Koniec marca. Gdyby nie wirus, już za kilka dni byłby u  mnie S. Brakuje mi go i jestem zła, ze moje plany wzięly w łeb. Nie tylko te związane z S. Nie wiem co będzie ze świętami. Nie uwędzę schabu i jeśli mi sie uda kupić wędzonki, to będę zadowolona. Nie wiem co z ciastem. Boję się kupować i chyba upiekę. Moze babkę, moze szarlotkę. Moze zrobię sernik na zimno. Jeszcze nie wiem co. Nie wiem co dalej z pracą Krzyśka. Oby dalej miał urlop. Mam nadzieję, że będzie miał, bo targowisko nadal jest chyba zamknięte.  Nie wiem kiedy S znowu przyjedzie. Wszystko w zawieszeniu i wiele niewiadomych. To budzi mój niepokój i mnie denerwuję. Ja, która tak lubię planować i realizować nie bardzo mogę sie odnaleźć w obecnej sytuacji.

Moja mama coś zaczęła wspominać o zmianie planów związanych z posadzeniem kartofli na podwórku. Nie bardzo jej się chce i chyba zrezygnuje. Jeśli tak, to posadzę ja. Chyba jednak posadzę też pomidory koktajlowe do doniczek i może sałaty. Pewna jednak nie jestem. Nie kupiłam w zeszłym roku skrzyń do uprawy warzyw i już tego żałuję. Teraz S nie przyjedzie i nie będzie miał kto skręcić. W gruncie uprawy niemożliwe, bo plewienie i ślimaki... Dziś powinnam kupić topinambur sadzeniaki. Nie wiem czy znajdę kogoś kto teraz wysyła... Rośliny bardzo lubię. Kocham te kwiatki w wazonie i lubię bulwy w zupie... Chciałabym mieć małą plantację... Gdy byłam dzieckiem obok mojego domu mieszkała starsza kobieta i ona miała część ogródka porośniętego topinamburem. Kwiatki przeciskały się przez drewniany płot i wtedy je pokochałam...

W ubiegłym tygodniu pracy związanej ze świętami ubyło. Już poprane wszystko, czyli kapy, koce, zasłony i firany. Pomyte też są okna. Wysiałam również owies i zebrałam łupiny z cebuli do barwienia jajek. Farbki już mam... Smutne będą święta w tym roku...

kluski z fasoli

- szklanka fasoli jaś
- pół szklanki mąki
- jajko
- 1/4 szklanki wody/ostrożnie/
- sól

Fasolę zamoczyć, ugotować i rozdrobnić np. zmielić, dodać mąkę, jajko, sól i ostrożnie wodę. Łyżką w naczyniu wyrobić ciasto. Nabierać na łyżkę po trochu ciasta i kłaść na wrzątek. Gotować około 7 minut. Kontrolować to. Można podać z podduszoną cebulką. Ja jeszcze posypałam tymiankiem. Można do cebuli dodać boczku albo kiełbasy czy mięsa.

A na koniec wczorajsza akwarela. Dziś moze forsycja



3 komentarze:

  1. Sama miałam polecieć jutro do Polski i jak o tym pomyślę, smutno się robi. Pogoda piękna, ale nie za bardzo mamy gdzie wyjść, poza plażą. Wiosna się nam nadpsuła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam fiołki, ich kwiaty dają tyle radości, tyle pozytywnej energii... Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne ☺ kreska

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam