Nie wszystkie prace zaplanowane na ten rok są zrobione. Nie zniszczyliśmy wszędzie perzu i chwastów. Nie wiem czy z tym zdążymy, bo potrzeba suszy. Nie jest zrobiony ogródek przed domem ani płot. To jest pilne. Nie będzie ogrodzenia to nie będzie kaczek w przyszłym roku. Nie wiem co z warzywnikiem w przyszłym roku. Na pewno będzie bób, bo jest u mnie niezawodny. Chciałabym skrzynie, bo w tym roku chwasty mnie znokautowały. Moze kupię we wrześniu to Sebastian skręci.
Sebastian przyjedzie około 12 VIII. Już nie mogę sie doczekać. Będzie tym razem około tygodnia. Moze skosi podwórko i sad, moze wytnie trochę niepotrzebnych dzikich drzewek, potnie drewno po komorce, powiesi kolejną półkę i naprawi futrynę od drzwi do sypialni. Zaplanowana była jeszcze podłoga w kociej toalecie, ale nie kupiłam farby, bo droga i nie bardzo teraz na nią mam. Jest jeszcze trochę czasu i może jednak kupię. Musi być szybkoschnąca.
Ostatnio sporo czasu poświęcam sobie, zdrowiu, duszy i swojemu komfortowi nie tylko psychicznemu. Codziennie medytuję z minerałami lub aniołami około 20 minut. Do tego dochodzi 20 minut Reiki, joga też tyle i około 15 minut uzdrawiania pranicznego. Do tego dołozyłam kilka minut ćwiczeń oddechowych. Efekty mam, bo śpię dobrze, nie denerwuję sie tak, nie nakręcam i spadło mi ciśnienie oraz puls...:) Zyję sobie spokojnie w harmoni, pogodzona z sobą, na uboczu. Jestem bardzo wdzięczna losowi i bliskim, głownie Krzyśkowi, że mi to umożliwia. Nie wyobrażam sobie innego życia... Dobre mam życie teraz, a i wcześniej tragiczne nie było. Co złe starałam sie zapomnieć, oddzielić grubą krechą i mi sie to udało...
A na koniec zdjęcie moich zbiorów i trochę działań z gatunku artystycznych...
Poranek
jeszcze noc
szarym muślinem
otula łąki
lasy i ogrody
a już słońce
zachłannie liże widnokrąg oranżem
rozbudzone
ptaki jasnymi głosikami
chwalą
nadchodzący dzień
rosa czarodziejka
jeszcze diamentami
mieni się na
listkach ziół
a one już rześką
wonią pieszczą nozdrza
czekam na
owady
pracowite pszczoły
pasikoniki i motyle
kapiące
tęczą
ostatnie
tajemnice i cienie
to umykają
między drzewa
to odpływają
ze strzępkami mgły
nastaje
ranek
Artystką jesteś przez ogromne "A"! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że jesteś zadowolona ze swojego życia, ale to przecież Twoja własna zasługa:). Tak trzymaj. A warzywnik tego roku i u mnie jest niezbyt udany. Może taki rok? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń