Nadal maluję. Wczoraj zaczęłam kolejny obraz typu łąka. Bardzo mi ta tematyka pasuje i to nie koniec. Moja mama tej tematyki nie lubi. Uwaza, że obrazy są bez życia. Ona by chciała tańczących ludzi, konie w galopie, a więc ruch, pasję, burzliwe emocje. No ewentualnie Tatry, bo ma do nich sentyment. Ja szukam w obrazach piekna, sielskości, harmonii, spokoju. Inne jesteśmy...
To ostatni obraz...
Kończę pracę nad antologią. Był zmieniony temat, ale wena była i juz mam wiersze napisane tylko je dopracuję. Dziś chyba wszystko skończę, a jutro dodam zdjęcie, biogram i wyślę plik do wydawnictwa. Pisało mi sie fajnie i to będzie fajna antologia. Ponizej jeden z wierszy...
***
na krawędzi słów jest istnienie
magiczne momenty
nie wszystkie świadome ważności
pachnące tajemnicą niektóre wiecznością
wczoraj dziś i jutro
tkają dywan
mieniący się od barw
od początku od pierwszego krzyku
po kres mocy
gdy ostatnie tchnienie
niszczy wolę życia
powiedz
czy to co czujesz potrafisz wyznać
czy tylko przekuwasz w słowa
nazywając poezją
No i po strachu, widzisz z jaką godnością zniósł zabieg. Oby mojemu Pasiakowi tak dobrze poszło.
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze...
UsuńPiękny obraz! Ja też wolę obrazy statyczne, spokojne, a mój mąż tak jak Twoja mama - żeby było dużo ruchu, ludzie, konie w galopie :))).
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla podopiecznego! Z czasem na pewno zacznie się czuć bezpiecznie i będzie szczęśliwy :).
już się czuje dobrze, a obrazy to faktycznie rzecz gustu:)
Usuń