Codzienność

Codzienność

niedziela, 4 września 2022

niedziela

 W zeszłym tygodniu prace wreszcie ruszyły. Zrobione sa trzy dachy. Jeden była papa i smarowanie i dwa były smarowane. To ma wytrwać przez zimę, a na wiosne jeden ma mieć zmieniana pape, a drugi ma byc naprawiany, bo siada. Trochę drewna będzie do wymiany. Jutro ma być poprawiany tynk na kominie i na podmurowce. We wtorek ma być robiony daszek nad schodami od strony podwórza i rolety w ganku. Zostanie układanie gumolitu, ocieplenie na drzwi i może wentylacja w pracowni. No i piec do centralnego. Piec chyba dopiero w październiku. 

Prace w domu tez ruszyły. Już piorę wszystko co się da - kapy koce, zasłony. Od jutra zaczynamy myć okna. Jest ich 6.

Koło domu tez praca. W tym tygodniu chcę wykosić i moze opróżnić skrzynie i donice. Nie wiem czy wezmę sie za ciecie drewna. Już by trzeba. 

Ja już jestem zmęczona sezonem. Tęsknię za jesienią i nicnierobieniem. Będzie wiecej czasu na nauke, pracę zawodową, malowanie, czytanie książek.

W piątek mam kupić jabłka na przetwory. Zostana jeszcze gruszki i sos chiński, ale mało.

Kilka dni temu wysłałam wiersze do wydawnictwa. Będzie tomik.



***

kiedy życie zamknie drzwi

dotknij wspomnień

o poetce pogrążonej w ciszy

i o poezji nieuchwytnej jak czas

pomyśl o przestrzeni

pomiędzy wersem a wersem

o uczuciach

wypowiadanych szeptem

 i o tych krzyczących

i o szlochu

tak szloch też jest ważny

pomyśl o metaforach

układających się miękko w dłoniach

o ich pięknie czasem subtelności

i milionie znaczeń

wspomnij


1 komentarz:

  1. Lato się kończy, a przed zimą sporo pracy. Oby pogoda jak najdłużej dopisała.
    Wiersz piękny <3
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam