Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 29 lipca 2024

poniedziałek

POjutrze  Lammas. Za kilkanaście dni Matki Boskiej Zielnej. To już późne lato. Obchodzę oba święta.

Za miesiąc dieta. Już się nie mogę doczekać. Chcę znowu działać i zrzucać wagę. Teraz ważę około 82 kg i nic nie przytyłam. LIczę na 76 do końca roku. No i oby. Teraz myślę też o diecie dla Krzyśka, ale on jest oporny. Wczoraj wypił piwo i ugotował kisiel. Do tego zjadł zupkę chińską. No i takie to jego zdrowe odżywianie i taka dieta. Dziś sałatka, kotlety z ryby i placki z cukinii. Zjemy oboje i może on powstrzyam się przed podjadaniem.

Od kilku dni staram się wstawać wcześniej i chodzić do łóżka przed 24. Nie zawsze się udaje. POza tym nie jestem przyzwyczajona tak wcześnie zasypiać i w łóżku się kręcę zanim usnę. W nocy śpię za krótko i dosypiam w dzień. TRochę zmiana nawyków pewnie potrwa. Teraz wstaję koło 7. Chciałbym zasypiać około 23, ale czarno to widzę. Często filmy są do tej godziny i Krzysiek do łóżka o tej godzinie nie pójdzie. Problemem jest praca, bo zarabiam mniej. No ale coś za coś.

ZA miesiąc moje urodziny. KOńczę 60 lat. Miał przyjechać S, ale nie wiem czy da radę, bo skaleczył stopę. Rana jest poważna a on u lekarza nie był. Leki ma i liczy na to, że mu przejdzie. Pracy na niego trochę czeka w tym wywóz na złom kilka pieców. Piece są po mamie, stare i dziurawe. Na nic się już nie przydadzą. Jeden zostawiam, bo jest sprawny. To kuchnia. Swego czasu marzyłam o piecach. Chciałam mieć w kuchni budowany z kafli i w pokoju ze ścianówką. Nie opłaca się jednak teraz budować, bo za kilka lat może być zakaz palenia w nich. Jestem tym bardzo zmartwiona, bo nie wyobrażam sobie braku pieca. Nie jestem nowoczesna i piec kojarzy mi się z domem, z przytulnością, a gotowanie na piecu ze zdrowiem. Teraz lato, a ja myślę już o jesieni i gotowaniu wody na herbatę na piecu. Uwielbiam gdy w nim szumi, trzaskają gałązki... Jesienna szaruga czy zima wtedy niestraszna.

W tym roku w lecie opału nie kupuję. Mam prawie tonę węgla i mam sporo drewna. Trzeba tylko część pociąć. Ja sobie nie dam rady, bo są gwoździe...

3 komentarze:

  1. Ja wstaję około 6 i o 22 już chce się spać. Rano najlepiej mi się pracuje i lubię pić poranną kawę , gdy dom śpi. Mam nadzieję , że spełnią się wszystkie Twoje plany. Pozdrawiam wakacyjnie ☀️☀️☀️

    OdpowiedzUsuń
  2. Też muszę przestawić swój dzienny tryb, bo za późno idę spać i potem za późno wstaję... Powodzenia ze wszystkimi pracami i planami!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam