Codzienność

Codzienność

czwartek, 27 października 2016

Garść nowin...

Wstaję coraz później. Dziś grubo po 10. Im dłużej śpię w nocy tym krócej w dzień. Zauważyłam jednak, że poza sezonem letnim 9-10 godzin muszę spać, bo jak nie to jestem padnięta i ciągle ziewam. Ostatnio pracuję sporo. Dziś np. piszę teksty na portalu z pożyczkami. Mam też do zrobienia horoskopy. No i wróżę. W tym miesiącu zarobiłam na tarocie całkiem niezłe pieniądze, bo trafili mi się na chat klienci z zagranicy. Oni przeważnie rozmawiają długo. Wczoraj napisałam dwa teksty na portal z wróżbami. Dziś napiszę kolejny. W sobotę i niedzielę tym razem chyba odpocznę.

Niestety sprzątanie domu już mi tak dobrze nie idzie. Zaczęłam się migać. Nie skończyłam sprzątać szafy i półek w kuchni. Ciekawe kiedy to zrobię. Święta coraz bliżej. Listopad zleci szybko. Obym się wyrobiła. 
W międzyczasie mam wyjazd na warsztaty. Może pojadę nawet dwa razy. Jeden warsztat mam już 9 listopada. Trochę się martwię, bo ma być już zimno. W grudniu też pewnie pojadę. Krzysiek już przestał się z tego powodu wściekać. Nadal jednak nie pozwoli mi jechać na dwa dni. Szkoda, bo są fajne kursy i inne imprezy trwające dłużej. Ostatnio np. było spotkanie poetów, spotkanie autorów haiku, plener malarski. Niestety trwały dłużej niż jeden dzień i musiałam zrezygnować. Nie mogę też jechać nigdzie dalej, bo dojazd też czas zajmuje. Krzysiek niby sobie ze zwierzętami radzi, ale sam z nimi zostać na dłużej nie chce.

Sebastian powoli samochód robi. Zrobił już maskę, okno, koło. Wczoraj coś robił, żeby lepiej palił, ale ja nie wiem o co chodzi. Aby to zrobić samochód musiał znaleźć się w warsztacie kilka ulic dalej. Jak się tam dostał? Pewnie Sebastian nim przejechał tylko się przyznać nie chce i twierdzi, że kolega prowadził. Ja go chyba zamorduję, bo przecież prawa jazdy jeszcze nie ma. Samochód chce zrobić, sprzedać i kupić coś lepszego. Mnie jest szkoda, bo lubię małe samochody. Tanie to, ekonomiczne i wszędzie się zmieści...Dziś Sebastian ma jazdy tym razem na placu i wykłady. Kupiłam mu też książkę...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam