Ostatnio przeszłam jakiś kryzys. Nie chciało mi się nic robić, nie mogłam się skupić na pisaniu. Byłam śpiąca, było mi zimno. Po całych dniach tylko leżałam na kanapie i oglądałam Wild albo spałam. Już myślałam, że to nawrót problemów z tarczycą, ale nie. Uczucie zimna mi przeszło. Chyba po prostu potrzebuję urlopu i wypoczynku. Tylko po czym? Nie pracowałam zbyt intensywnie ostatnio. Czyżby to pogoda miała na mnie taki wpływ? Dziś już koniec tygodnia to odpocznę. Muszę dojść do siebie, bo w przyszłym tygodniu jadę na warsztaty. Powinnam być przytomna. Poza tym strasznie tęsknię za Sebastianem. Czyżby to było toksyczne? Może, ale jakie przyjemne...Tak leżeć pod ciepłym kocykiem przy gadającym piecu i marzyć...
Krzysiek mi ostatnio nawet pomaga choć klnie. Przedwczoraj przez cały dzień mnie wręcz obsługiwał, bo i kawę podawał i herbatę i obiad mi przyniósł do pokoju na kanapę, na której spędzam całe dnie. Strasznie mu jestem za to wdzięczna.
Dziś już jestem bardziej aktywna. Mam zamiar posprzątać w pracowni, a później zrobić może bombkę. Mam na to ochotę nawet.
Dzisiaj na obiad mam sos z dyni. Do tego ziemniaki. Uwielbiam dynię, ale rzadko ją robię, bo nie mam siły jej obierać, a Krzysiek mi nie chce pomagać. Woli nie jeść. W tym roku miałam zamiar zrobić sos do słoików, ale kto by mi tyle dyni na raz obrał.
Sos z dyni do obiadu
2 szklanki pokrojonej dyni
pół sporej cebuli
plasterek boczku wędzonego
pół kostki rosołku warzywnego
tymianek
pieprz
papryka ostra
kawałek startej marchewki
mąka
śmietana
A na koniec ostatni wiersz/ach ten Sebastian/ i zdjęcia Mai. O niej w następnym poście...
Tęsknota
dotykam twoich ust
przez woal porannej mgły
jesteś tak daleko
jak pokochać pachnące samotnością
wieczory
i puste noce
obleczone w bezsenność
ciche jak niemy ptak
pozbawione rozkoszy
i szczęścia
czy jeszcze zamkniesz mnie w
ramionach
popieścisz ciepłym oddechem
czy posmakujesz moich warg
przytulisz
Bardzo dziękuję za jesienny, dyniowy przepis :)
OdpowiedzUsuńnie ma za co...smacznego :)
Usuń