W czwartek znowu mój wiersz został doceniony. Zajął drugie miejsce na warsztatach. Strasznie się cieszę... Cały czas piszę.
Zanim powiedziałam tak
szukałam schronienia
nim powiedziałam tak
chciałam zbudować dom
na granitowej skale
miał tchnąć ciepłem i miłością
szukałam spokoju
chciałam pomilczeć z tobą
zaznać ukojenia i ugasić pożar wspomnień
pamiętam
noce krzyczące rozkoszą
czułość i tęsknotę gdy znikałeś choć na chwilę
i pewność jutra o poranku
wtedy powiedziałam tak
W czwartek też przygotowałam wizytówkę. Muszę ją wydrukować, bo chcę dołączać do każdej przesyłki z obrazem i rękodziełem. Muszę jeszcze zamówić pieczątki. Chcę mieć proste drewniane stemple.
Niedawno kupiłam kolejną torebkę. Tym razem jest letnia z uszami ze sporych drewnianych korali. To mnie właśnie urzekło. Nie lubię torebek klasycznych ze skóry ekologicznej. Skórzanych wcale nie noszę ze wzgledu na zwierzęta. To nie mój styl. Tą co mam jest ze sztucznego futerka w panterkę. Mam słabość do takich torebek. Kupuję tanie, sprzedawane jako uzywane, choć nowe. Było jeszcze świetne poncho, ale nie wzięłam, bo mam z osiem. Były też cudne szpilki z kwiatem, ale wysokie. Pewnie niewygodne, a takie już mam. Są szykowne, ale niewygodne właśnie.
Gratuluję, wiersz daje do myślenia, ma głębię. Karteczki cudne :D A twoja codzienność taka podobna do mojej... też wypoczywałam po męczącym tygodniu a nawet dwóch :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Dziękuję...Zastanawiam się czy to zmęczenie to nie wczesne przedwiośnie czasem?
Usuń