Codzienność

Codzienność

niedziela, 21 kwietnia 2019

Niedziela

Święta, a ja odpoczywam. Wysypiam się po 10 godzin w nocy i dosypiam w dzień. Śpię spokojnie, bo jest S. Odpocznę psychicznie. Z pracy jest tylko wróżenie, ale to mnie az tak nie męczy. S poszedł na spacer nad rzekę. Dużo ludzi spaceruje, a jeden mężczyzna się kąpał. Ja spacerować nie lubię. Nudne to dla mnie i do ludzi mnie nie ciągnie. Spacer mógły być interesujący w nieznanej okolicy, a nie tu gdzie mieszkam całe życie. Ruch dla samego ruchu odpada.
Pogoda jest piękna - słońce, ciepło i delikatny wietrzyk. Trochę czasu spędzam na dworze. Ciszą mnie ptaki. Szkoda, że ławka nie nadaje się do użytku. Niestety przyszła uszkodzona co zauwazyłam za późno i protokół nie został spisany. Sprzedawca miał podesłać kuriera, ale go nie było. Oby tylko reklamacja została uwzględniona. Czarno to widzę, ale ja często jestem pesymistką. 

Mam kontakt ze specjalistą od wypalania węzłow karmicznych. Przydałby mi się zabieg na blokady w kwesti finansów. Od dawna mam tak, że gdy zdobędę jedna pracę to tracę poprzednią. Nie mogę przeskoczyć pułapu i ciągle zarabiam mało jak na pracę, która wykonuję. Jestem gotowa na pracę na pół etatu, ale chcę zarabiać na średnim poziomie, a nie na niskim... Chodzi mi głównie o pisanie tekstów i grafikę.
Dziś miałam sen. Zeszłam ze skarpy na dół, bo chciałam nazbierać kwiatów a później wspinałam się do góry. Dawałam radę, bo działałam sposobem. Koniec wspinaczki był blisko, a gdy już dochodziłam znikał i trzeba się było wspinać dalej. Wejście było strome. Tak chyba będzie wyglądało przez jakiś czas moje życie. Nie jest to pocieszające, bo trudów nie lubię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam