Codzienność

Codzienność

sobota, 7 września 2019

sobota

Dziś jadę na zajęcia z malarstwa. Jeśli uda mi się zapisać od razu zostanę na zajęcia. Sam wyjazd mnie troche drażni, ale oczywiście malować lubię.
Po powrocie będzie relaks i zajęcia z gatunku przyjemnych. Myślę o kartkach i szkicach. Moze będę czytać. Może napiszę wiersz albo opowiadanie. Ostatnio mniej czasu spędzam w Internecie na bezmyślnym przeskakiwaniu ze strony na stronę. Cieszy mnie to. Powinnam kupić klej do kartek i moze perełki. No i coś do kartek świątecznych. Na pewno napisy.

Jutrzejszy dzień chcę potraktować ulgowo, ale nie do końca, bo mam skończyć horoskop partnerski. Pewnie będę spać do południa albo i dłużej, a później zajmę się tym co lubię. Powinnam popracować, ale się waham. Ostanio w niedzielę niebyt chętnie pracuję. W końcu to dzień święty.

Przyszły tydzień będzie dość trudny da mnie, bo zaczynam porzadki jesienne, a ja tego nie lubię. Będzie mycie okien, generalne sprzatanie i pranie wszystkiego. Na razie mam zrobić wszystko z wyjątkiem sypialni. W tym roku jednak zdecydowalam się na malowanie. Wszystko jednak zalezy od brata Krzyśka. Nie wiem czy będzie miał czas i ochotę. W przyszlym tygodniu tez koniecznie muszę zrobić ostatnie dżemy. Trzeba by sprzątnąć donice po warzywniku z podworka. Czy z wszystkim się wyrobię nie wiem.


wrzesień


wita babim latem
a chłodne poranki osnute mgłą i pajęczyną
budzą nostalgię
lekkie jak puch obłoki
to straszą deszczem
to biorą w objęcia bladolice słońcu
ogród szykuje się do snu
ale wabi jeszcze astrami i pysznymi daliami
wczoraj splotłam z nich wieniec
dodałam gałązki jarzębiny wrzos i krągłe połyskliwe  kasztany
jutro powieszę go nad drzwiami
i powitam jesień




4 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam