Codzienność

Codzienność

wtorek, 14 kwietnia 2020

wtorek po świętach

Ostatnio z przyjemnością zaczęłam robić zdjęcia i znowu myślę o kupnie nowego aparatu, bo moj stary został skradziony. Niby mam kupić telefon, ale i aparat by sie przydał. Myślę nawet o lustrzance, ale taniej i prostej w obsłudze. Co kupię nie wiem, ale coś na pewno nowego będzie. Chcę robić zdjęcia przyrody, bo ostatnio chętniej na spacery chodzę. Okolica u mnie jest nawet ładna, bo sporo zieleni. Są łąki, lasy, zagajniki. Jest park, rzeka, jezioro. Chciałabym porobic zdjęć zanim upały sie zaczną.









Muszę kupić rabarbar, chrzan, lubczyk, miętę i siedmiolatkę. Wszystko sadzonki. Miałam, ale już nie mam. Wszystko się zniszczyło gdy zrezygnowałam z warzywnika w ogrodzie i przestałam podlewać. Teraz chcę kupić i posadzić na grządce z ziołami. Tu mogę podlewać i liczę, ze roślinki przetrwają. Krzysiek znowu będzie klął, ze grządkę trzeba powiększyć.

Z powodu koronawirusa Krzysiek nie chodzi często do sklepu i piekę pieczywo w domu. Najczęściej piekę chleb, ale były i bułki. Piekę ze zwykłej mąki z tym, że dodaję otrąb. Normalnie bym dodała słonecznika czy dyni, ale teraz nie mam. Dodaję za to ziół... Muszę znowu kupić przyprawy, bo mi się kończą. Będzie mega paka, Zawsze kupuję sporo opakowań ulubionych ziol raz na kilka miesięcy.

Ostatnio znowu jak mogę gotuję z przepisów. Trzeba wykorzystać czas gdy nie jestem na diecie i kalorii mogę zjeść więcej. Następny etap diety planuję w czerwcu o ile problem z koronawirusem sie skończy. Jeśli problem będzie to nie będzie diety, bo nie mam gdzie kupić warzyw, serków wiejskich i mięsa. Żyję węglowodanami, a po nich się tyje, a nie chudnie...

Placuszki bananowe

- 1 banan raczej dość miękki
- jajko
- łyżka mąki lub płatków owsianych

Banana rozdrobnić na papkę, dodać jajko i mąkę. Dokładnie wymieszać. Smażyć na mocno rozgrzanym tłuszczu. Ja smażę na oleju.


Łąka



Chodź

pójdziemy na łąkę

chcę poczuć świeżość trawy

i czar samotnej brzozy

snującej opowieści

serce rwie się do fioletowych dzwonków

i wdzięcznych stokrotek
a może znajdziemy maki kapiące szkarłatem
zioła tak pachną
może spotkamy rącze sarny
a może bażanty prowadzące młode
posłuchamy muzyki świerszczy
i szmeru strumienia
wplotę we włosy rumianki
niech wiatr z nimi pofigluje
chodź
nim słońce prześle ostatni uśmiech






2 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam