Codzienność

Codzienność

sobota, 6 stycznia 2018

sobota

Dziś święto ale ja go nie obchodzę. Święto jest mi obce. Dla mnie to zwyczajny dzień. Będę normalnie pracować czyli pisać i wróżyć. Ostatnio odezwał się do mnie mój dawny pracodawca i znowu piszę teksty o sadownictwie. Tekstów ma być sporo. Oby, bo pieniędzy potrzebuję.
Krzysiek nadal nie pracuje, ponieważ czeka na kolegów, którzy jeszcze nie zrobili badań. On zrobił i jest zdrowy.

Nowy rok i nowe plany. Chcę schudnąć około 10 kg na stałe. Chcę wydać co najmniej dwie antologie komercyjne z wierszami. Chcę zrobić remont w kuchni i kupić meble. Powinnam zrobić remont dachu nad komórką i nad drewutniami...

Nadal jestem na diecie ichtiowegetariańskiej i na takiej pozostanę. Nadal staram się jeść tanio. Wczoraj zrobiłam zakupy konserw dla siebie i innych produktów potrzebnych, a niedostępnych w moim sklepie. Wczoraj też kupiłam konserwy i saszetki dla kotów. Zmieniłam im część mokrego jedzenia, bo konserwy które dawałam nie za bardzo im smakowały. Teraz wybrałam lepsze czyli bardziej mięsne. Znalazłam sklep z warzywami. Ponoć przywożą do domu. Zobaczymy. Na razie zapasy jeszcze mam ale sporo jem to szybko wyjdą, a Krzysiek całymi kilogramami mi kupować nie chce. Dużo tego potrzebuję na mojej diecie. Taki pasztet z selera to na raz 50 dkg, a zjadam szybko przecież.

Dziś późnym popołudniem zaczynam działać robótkowo i to w tempie. Chcę za jakieś dwa tygodnie wysłać paczkę do fundacji pomagającej bezdomnym zwierzętom. Mam zamiar wysłać akwarele, kartki, może jakieś drobiazgi decu i może czapki robione szydełkiem. Potrzeby są ogromne. Może niedługo kupię małe podobrazia i zacznę też malować obrazki akrylowe lub pastelami olejnymi. Chciałabym dla zwierząt robić więcej niż teraz robię.

A na koniec moje podkołderniki:) Pikuś ostatnie chłodniejsze noce przespał pod kołdrą Krzyśka. Jest coraz starszy i mu chyba chłodno... Józek też ostatnio przykryty lubi leżeć...




15 komentarzy:

  1. Zwierzaki szczęśliwe :D
    CO do kurek to niestety ale swój zapach mają, do tego koguty są hałaśliwe, kiedy pieją... znany jest przypadek medialny na temat starszej pani i jej kogutów. Poza tym nim ma się kury trzeba przejść się do gminy i spojrzeć w lokalny regulamin miejscowości czy dopuszcza się hodowlę kur.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze to mieć plany i cele :) Niech się więc zadzieją u Ciebie :)
    Podkołderniki przesłodkie, nasz kotu nie lubi być przykryty, jak się go zakrywa, to zaraz spod koca wychodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też niektóre nie lubią przykryte leżeć...:)

      Usuń
  3. Fajne zdjęcie, takie ciepłe ;-)
    Głaski dla wszystkich, dużo głasków :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez robię pasztet z selera i to dość często, bo uwielbiam, ma fantastyczny smak, a jako zagęstnik dodaję kaszy jaglanej...

    Plany szerokie, oby się spełniły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wróżysz? tzn. jak? zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wróżę na odległość i robię horoskopy. Wróżę tarot, karty Lenormand, kiper i anielskie :)

      Usuń
  6. Hm, czyli mogłabyś to dla mnie zrobić? nigdy nikt mi nie wróżył. Co ja bym musiała zrobić ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisz proszę na araksol23@onet.pl potrzebuje pytanie i datę urodzenia :)

      Usuń
  7. Nie podałam nawet swojego imienia, przepraszam :) jestem Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie obchodzę żadnych świąt z wyjątkiem Sobótki. Nie chce mi się. Pół hektara ogrodu do ogarnięcia przy użyciu tylko własnej siły fizycznej i ręcznych narzędzi ogrodniczych robi swoje.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam