Ja chodzę już po domu w poncho. Jestem w nostalgicznym nastroju-wspominam. Chyba niedługo zacznę znowu pisać haiku i wiersze o jesieni. Chcę wprowadzić w życie jeszcze większy spokój. Lubię takie nastroje. Ostatnio stresy wywołują u mnie większy niepokój niż zwykle. Czuję ciężar na sercu. Czas chyba zacząć się chronić i z częścią ludzi, którzy nie chcą mojej wrażliwości i potrzeby spokoju uszanować, zerwać lub bardzo ograniczyć kontakty. Tak będzie lepiej dla mojego zdrowia już nie tylko psychicznego. Nawet z moją mamą dyskutować nie będę i po prostu wyjdę gdy zacznie mnie denerwować.
Kupiłam kolejną książkę i myślę o następnych... Zbankrutuję jak nic. To oczywiście psychologia i rozwój. Myślę też o kursie parapsychologii w ESKK.
Dziś został zrobiony dach nad drewutnią. W październiku będzie robiony drugi i ściana w pokoju dziennym. Chyba się zdecyduję na gipsowo-kartonową, bo mniej brudu w domu. W przyszłym roku zrobię jeszcze dach nad komórką mamy, bo przecieka. Do wymiany będzie kilka desek i jedna belka. Mama nie zapłaci, bo nie chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam