No i znowu problem. Zauważyłamu mojej koteczki zgrubienie koło sutka. To chyba guz listwy mlecznej. To już trzeci guz u kotki w tym roku. Wydaje się, że tak niedawno pozegnaliśmy Lwiczkę. W grudniu Megusa miała operację, a teraz Rozi. Guz jest bardzo mały, ale jest. Podejrzewam, że operacja będzie konieczna. Jadę z nią zaraz po świetach. Okropnie sie martwię. Chodzi mi o każdego kota, ale Rozunia to pupilka. Chodzi za mna wszędzie i cały czas stara sie lezeć na kolanach albo obok mnie. Jestem do niej bardzo przywązana, a ona do mnie. Tym samym moje plany wzięły w łeb. Miałam kupić moskitiery do okien, kwiatki, książki, surowce do wyrobu perfum. Myślałam o hipnozie i wypalaniu węzłów karmicznych. Moze o kursie, a tu operacja.
Dziś wędzenie. Tym razem to schab. To u mnie tradycja. Wędzonki powstaja u mnie od pokoleń. Zawsze w okresie Bożego narodzena i na Wielkanoc. Kiedyś wędził dziadek, później tata. Teraz kolej na mnie. Chciałam by wędził Krzysiek, ale on ostatnio za dużo drewna podkładał i schab upiekł zamiast uwędzić. Tym razem będę wędzić ja. Moi przodkowie wędzili noczki, schaby, szynki i kiełbasę. Ja do tej pory wędziłam tylko schab i boczek. Myślę o szynce, ale wiązać nie potrafię i trzeba będzie kupić siatkę. Kiełbasy raczej nie będę robić, bo nie potrafię i mało wędlin jem. To dość trudne z tego co poczytałam na ten temat i nie za bardzo chcę się za to brać.
Trzymam kciuki za zdrowie Twej koteczki, bardzo życzę zdrówka. Pozdrawiam serdecznie. <3
OdpowiedzUsuńdziękuję...
UsuńNie martw się, jak guziołek wcześnie złapany to nie powinno być źle. Trzymajcie się! :-)
OdpowiedzUsuńno oby...
UsuńZdrowia dla kici.
OdpowiedzUsuńA dla Was Wesołych Świąt!
Wioletta