Codzienność

Codzienność

środa, 8 maja 2019

środa

Wodociąg skończony...Uf. Jeden problem juz mam z głowy. Zostały 4 - ławka z tym, że noga juz idze, operacja Rozi, okno plus roleta i dachy nad komórkami. Powinnam dołozyć malowanie sypialni i okno na strychu, ale nie wiem czy psychiczne dam radę. Najbardziej martwi mnie oczywiście Rozi. Będzie malutka cierpieć, bo rana jest duża. Będzie się bać, bo w tej przychodni koty sa usypiane w osobnym pomieszczeniu, a później gdy sa wybudzane nas nie ma obok. To będzie straszny stres dla niej, a jest nerwowa. Kolejne zmartwienie to okno, bo w pracowni jest masa rzeczy, których nie chce wynosić. W połowie czerwca powinno być co gorsze zrobione.

Dieta WO mi idzie. Bardzo dużo sobie po niej obiecuję. Chciałabym wytrzymać 42 dni. Jest trudno, ale ponoć z czasem jest łatwiej. Później będę stopniowo dodawać kalori. Myślę oczywiście o tym by nie jeść po poście za duzo mięsa i białej mąki. Potrzeba mi pracy nad sobą. Muszę mieć nad sobą kontrolę. Muszę okiełznać stresy, nie jedzeniem, a innymi sposobami. Od tego jest Reiki jest medytacja, trening autogenny, głęboke oddechy. O przyjemnościach tez muszę pomyśleć. Do tej pory jedzenie było zbyt wazne.

Dziś moze kupię kwiatki przed dom. Ma być w tym roku kolorowo. Wypatrzyłam pelargonie i werbeny. Pelargonie kupię białą, różową, fioletową i łososiową. Werbeny niebieskie i czerwoną. Będzie ich mniej, bo mam jeszcze lilie i dalie. Poza tym chce kupić dwie książki. Muszę się spieszyć, bo są na allegro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam