Codzienność

Codzienność

środa, 29 czerwca 2016

Kocięta, paznokcie i cała reszta...

Ostatnio dostałam obsesji na punkcie paznokci. Bardzo o nie dbam. Kupiłam kilka lakierów i zestaw kreatywny takie specjalne pisaki. Jeszcze ten cud nie przyszedł więc nie wiem jak się sprawdzi. Na razie kombinuję z lakierami, które mam. Maluję np. w dwóch, trzech kolorach albo dwa paznokcie częściowo z brokatem. Bardzo mi się to podoba. Ostatnio niektóre osoby na Vitalii stwierdziły, że takie kombinowane paznokcie są mało klasyczne i elegancki. Pasują poza tym tylko bardzo młodym dziewczynom. Ja się tym nie przejmuję. W końcu jestem ekscentryczną artystyczna duszą i uważam, że mnie pasują.

Kocięta skończyły 4 lata. Ja 4 lata prowadzę tego bloga. Pierwszy post był właśnie o nich. Z dzikusków wyrosły całkiem fajne koty. Najbardziej pro ludzki miziak jest ze Śnieżka. To taki misiu - grubiutki na krótkich łapkach. Przychodzi do głaskania, wystawia brzuszek i potrafi być zazdrosny o inne koty. Jest dość duży i ciężki.


Koteczki są drobniutkie. Czarnusia jest mniej dzika. Potrafi położyć się obok mnie na kanapie, a nawet wchodzi na kolana. Jest biedna, ciągle zastraszana przez Rozi i dlatego płochliwa jak sądzę. Za to Suzi - pingwinka o pięknym pysiu jest dzika i ludzi nie potrzebuje. Na kanapę nie wchodzi. Głaskać pozwoli się tylko przy jedzeniu. Nie jest jednak agresywna.

Czeka  mnie trochę pracy i przy tekstach i na dworze. Niby ja robić na dworze nie będę, ale zrobić trzeba. Muszę skasować kompostnik, bo nowi sąsiedzi nie mogą otworzyć okna. Faktycznie czuć. Ktoś musi też przyciąć gałęzie z drzew, które przerosły przez siatkę, ponieważ istnieje ryzyko, że porysują im samochód. Tekstów do napisania mam 5 , dobrych jakościowo typu artykuł. Zapisałam się jeszcze na dwa zlecenia i jest szansa przynajmniej w jednym wypadku, że wygram. Pieniądze potrzebuję na kolczyki srebrne typu sztyfty. Te co mam z drewnianym wykończeniem trochę przeszkadzają mi w spaniu.

A na koniec wiersz i znikam do pracy...

Miłość i…

miłość przesłoniła mi świat
powstrzymała tok galopujących myśli
kazała iść precz samotności
daleko do krainy
pachnącej smutkiem

tęsknię
za biciem twojego serca
uśmiechem

popatrz
lato otworzyło podwoje
pokolorowało lasy łąki ogrody

czy uczucie przetrwa
żar lipcowych nocy
jesienne słoty
czy otuli ciepłem dusze
w szadzią posrebrzone styczniowe poranki

6 komentarzy:

  1. piękny... :))

    Ps. proponuję posypać kompostownik wapnem....i przesypać np. świeżo skoszoną trawą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest zbyt blisko ich okna. musiałam go przenieść...

      Usuń
  2. Taka obsesja nie jest grożna , typowo babska hihi..
    Wiersz cudny , uściski zasyłam artystyczna duszyczko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kicia cudna, pozdrawiam weekendowo :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam