Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Koniec świąt, rozleniwienie i zbędny balast

Święta powoli się kończą. Jestem przejedzona, choć nie zjadłam tak dużo i rozleniwiona. Nic nie robię od wczoraj. Tylko jem, śpię i leżę. Nawet się nie mam odwagi zważyć. Zawsze tak jest po świętach. Ważę się dopiero dwa tygodnie po, gdy balast samoistnie spadnie. Po Nowym Roku znowu zaczynam dietę. Który raz to już nie pamiętam. Tym razem koniec z cackaniem się. Potraktuję się raczej ostro. Może wtedy efekty będą. Chcę zrzucić 20 kg. Kiedyś mi się to udało. Byłam co prawda młoda ale i wtedy lekkie diety się nie sprawdziły. Przeszłam więc na jajeczną i waga szybko poleciała. W trzy miesiące było po sprawie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że teraz tak łatwo nie pójdzie. Na dukanie chudłam jednak łatwo. Myślę więc by jeść tylko jajka i tuńczyki przez jakiś czas... Zobaczymy... Motywacja jest teraz, ale czy w styczniu będzie to nie wiem...
Dziś po południu może już coś artystycznego podziałam. Kuszą mnie pastele i jakiś pejzaż może. Trzeba się wreszcie ruszyć i nabrać życia, bo przede mną bardzo przyjemny tydzień. Spędzę go chyba w domu z kimś ważnym dla mnie... Już się cieszę... Zaplanowałam sobie urlop i pracować nie będę. Nie wiem czy to rozsądne, bo sporo osób przed Nowym Rokiem może chcieć wróżyć ale co tam... Pieniądze nie są najważniejsze w końcu. Poza tym wszystko co miałam zamiar kupić już kupiłam. Po Nowym roku może pomyślę o tomiku...Mam w zasadzie możliwość wydania dwóch w tym haiku. Trzeci się kończy pisać...

Jutro jak wszystko dobrze pójdzie nie będzie już lenistwa. Powinnam wstać wcześnie i o 10 wyjechać do miasta. Muszę między innymi zrobić zakupy w tym mięsne. Powinnam kupić schab, bo chcę przed Nowym Rokiem wędzić. Muszę też kupić leki. Cały czas łykamy z Krzyśkiem cerutin na odporność. Ja od niedawna biorę też Validol. Pomaga mi obniżyć puls. Chcę również kupić jakiś dobrze przyswajalny magnez. Może aspargin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam