Codzienność

Codzienność

piątek, 25 stycznia 2019

piątek

Dziś mija dwa tygodnie diety. Ależ szybko leci. Spadło ponad 2 kg. Tempo jest tak  samo szybkie jak w zeszłym roku. Jest szansa na całkiem niezły wynik. Czyżby jednak te kilkanaście kilo było realne? :) Jem oczywiście zupy, które lubię. Do zup dodaję strączkowe i jajka, ale jem mało mięsa. Czasem dodaję tuńczyka, czasem śledzie. Używam chudej śmietany i oliwy z oliwek. Do tego jem pomarańczę i kefir. Wieczorem piję wodę z miodem. Rano powinnam pić wodę z cytryną, ale nie piję, bo nie lubię. Odpowiada mi ta dieta. Jest prosta, nie trzeba liczyć kalorii i nie ogranicza węglowodanów i skrobi. Bardzo mi to pasuje.

Od kilku dni działam znowu na Giełdzie tekstów. Nie uczestniczę w pisaniu tekstów na tematy podane, bo przewaznie ceny sa żenujące. Wstawiam za to artykuły i będę cierpliwie czekać na ich sprzedaż. Kiedyś wstawiałam teksty zapleczowe i wszystkie się sprzedały. Teraz piszę lepiej, więc celuję w artykuły. To by mi sie opłaciło, bo pisać lubię i czas mam. Zobaczymy...

Koniec tygodnia i od jutra odpoczynek od pisania. Chyba zacznę znowu więcej czytać. Kusi mnie książka o empatii. Kupiłam ją jakiś czas temu i czeka...

Mam znowu problem z laptopem. Myślałam, że to zasilacz, bo jest pęknięty kabel. Kupiłam nowy, ale jeszcze dobrze nie łączy. Chyba znowu gnizado. No i kolejne problemy i koszty...:(

Jutro jadę na zajęcia z malarstwa. Obraz, który zaczęłam nawet mi się podoba. To zimowy pejzaż. Jest bardzo urokliwy. Nie wiem czy mi się uda go jutro skończyć. Raczej będzie to trudne. Kilka podobnych w stylu pejzaży, mam zamiar namalować w domu. Muszę jednak poczekać aż sie zrobi trochę cieplej, bo w pracowni strasznie zimno. Teraz się rozgladam za pejzażem z górami i morzem. Za kwiaty się na zajęciach w tym roku raczej nie wezmę. To jednak też mam zamiar malować. No i koty...:) Kusi mnie architektura, a konkretnie stare miasto-kamienice, ale bez ludzi. Może kiedyś...:)
Zastanawiam się czy w Pałacu kultury nie będzie zajęć z akwareli w ferie. Chętnie bym wzięła udział...





***

młodość karmi się snami
pląsa z lekkością motyla
 to wybiega w przód
 to chwyta w dłonie teraźniejszość
starość  naznaczona trwaniem
czeka cicha i bierna
przytulając do serca wspomnienia


2 komentarze:

  1. Gratulacje, dwa kilo mniej, wielkie BRAWO. :) Sama chętnie zacznę pić wodę z miodem, jakoś tak zrobiłaś mi smaku. hihi Widzę, że masz dużo energii, wspaniale. Malarstwo również mnie interesuje, oszczędzam na farby i resztę. :) Kartki śliczne. Pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam