Codzienność

Codzienność

czwartek, 28 listopada 2019

czwartek - duchowość i nie tylko, szpinak i Pikuś...

W ostatnim czasie intensywnie pracuję z moją duchowością. Rozwijam się i nie mam zamiaru przestać. Zmiany ida w dobrym kierunku, bo jestem wyciszona i często odczuwam wręcz błogość. Sny tez sa inne - lepsze. Czuję też, że moi przodkowie sa zadowoleni z moich poczynań. Czasem mi się śnią. Gdy zamknę oczy widzę ich. Mama twierdzi, że sie starzeję. Ja twierdzę, ze to wplyw neptuna. Teraz aspektuje ważne punkty w moim horoskopie. Aspekty są na razie pozytywne, ale będzie i negatywny za jakiś czas. Ktoś mnie moze oszukać, albo będę sie łudzić. Mam pewne podejrzenia, ale nich to sie toczy jak się toczy. Nic nie zmienię. Jeśli ktoś mnie oszuka to jego sumienie będzie obciążone.

Chcialabym, zeby mi Krzysiek kupił mrożony szpinak. Nigdy od czasów dzieciństwa go nie jadłam. Wtedy w przedszkolu to była katorga, bo mnie zmuszali, a ja warzyw jeść nie chciałam. Nie jadlam chyba do 15 roku życia. Wtedy zaczęłam jeść sos koperkowy i sałatkę jarzynową. Pokochałam kalafiory, papryki, buraki i warzywa korzeniowe. Jako dziecko jadłam tylko pomidory, ogórki, rzodkiewkę, kapustę, kalarepkę, cebulę, fasolkę szparagową i strączkowe i to wszystko. Kochałam za to owoce. Nadal nie przepadam za natką i liśćmi selera. Szpinak chcę wypróbować. Kusi mnie do omletów. Może do jajka, mufinek, zapiekanek. Nadal nie jadam czystych zup jarzynowych. Muszę mieć śmietanę, ale mąką juz nie zaprawiam i kostek bulionowych juz nie uzywam. Zaprawiam oliwą z oliwek.

Moj Pikuś od zabiegu na zęby czuje sie zdecydowanie lepiej. Wtedy tez go podeptałam i musiał brać tabletki, bo nie mogł wskoczyc na kanapę. To podeptanie wbraw pozorom bylo dla niego szczęśliwe. Juz wcześniej miewał czasem problemy z wskakiwaniem na kanapę i czasem się potykał, ale ja myślałam, że to wiek. Po podeptaniu byłam z nim u weterynarza i robiłam  mu Reiki. No i ozdrowiał calkiem. Teraz wręcz fruwa jak za młodych lat. To ruchliwy piesek. Aktywność przejawia gdy sie wita, a robi to nawet gdy kogoś 15 minut nie ma obok niego. Juz sie cieszy- skacze i szaleje. Jest też bardzo rozpieszczony i czuły, przymilny. Lubi lezeć na kolanach, przyulony albo z pyszczkiem na mojej lub Krzyśka nadze. Niedlugo skończy 12 lat. Szybko zleciało...









Sprzedałam kolejne logo... Trzeba je było trochę przerobić, bo nazwa nie ta...



1 komentarz:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam