Codzienność

Codzienność

środa, 4 marca 2020

środa i kaczki

Czuję wiosnę i znowu mnie zaczęły wabić wiejskie klimaty. Myślę o kaczkach, a konkretnie o biegusach. Chciałabym parkę albo dwie samiczki i samca, ale do towarzystwa. Nie byloby uboju, a ewentualne jajka zjadłyby zwierzęta. Lubią jajecznicę i jajka gotowane. Byłaby oszczędność na karmie. Muszę to uzgodnić z mamą, bo by były ewentualnie w jej ogródku. Problem jest z kacznikiem, bo składzik znajdujący sie obok jest do rozbiórki. Są komórki, ale dalej. Trzeba by je przeganiać. Muszę poczytać o kaczkach i ich wymaganiach odnośnie ciepla w zimie. :) Z S już rozmawiałam i moze coś pomyśli... Muszę to dobrze przemyśleć, bo kaczki to zywe stworzenia i muszą mieć wszystko co im potrzebne. Gdybym sie na nie zdecydowała, to by byly ze mna wiele lat...




Już buszuję po sklepach w sprawie kwiatow. W tym roku kupię floksy, kosaćce, dalie, funkie, liliowce, marcinki. Po kilka odmian. Była promocja i oczywiście kupiłam, ale nie wszystko jeszcze. Następna partia po 10 III. Kupiłam też trochę nasion w tym rozmaryn, slonecznik ozdobny do doniczki, koper do doniczki i mirt. Po raz pierwszy kupiłam czosnek ozdobny. Ponoć jest ładny i przegania z rabatek szkodniki. 
Wkrótce pomyślę o krzewach. Nie wiem czy bzy przetrwały. Myślę o bordowym berberysie.
Kupiłam kiełkownicę i nasiona. Będę hodować kiełki. Moze mi posmakują. 

Sprzedaję moją maszynkę do scrapek, bo wycofuję się z robienia kartek na sprzedaż. Nie opłaca mi sie to. Teraz będę robić tylko dla siebie i na bazarki dla kotów. Tyle skrapek co będę potrzebować to sobie kupię. Maszynki i tak często nie uzywalam. Mialam ją ponad rok, a uzywałam kilka razy. Za odzyskane pieniądze kupię farby olejne. Chcę wejść głębiej w malarswo sztalugowe. Kupiłam trochę rzeczy potrzebnych do rysunku. W to tez chcę wejść głębiej, ale portretów na zamowienie nie zamierzam robić i chyba zdania nie zmienię.

Wczoraj zaczęłam nowy obraz. Tym razem zabralam sie za kwiaty. To moje pierwsze róże. Muszę kupić podobrazia i troche akryli, bo nie ma czym malować jesieni...:) Mam jeszcze jedno podobrazie do zamalowania. Moze tym razem poczynię zimę...

Nadal ćwiczę portrety. Nie są genialne, ale z postępow jestem zadowolona.





1 komentarz:

  1. Te kaczki niezwykle skutecznie likwidują ślimaki w ogrodzie :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam